Rolnicy protestują, żeby przetrwać

Rolnicy z całego kraju 9 lutego br. zamierzają ostentacyjnie wyrazić swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji w rolnictwie. Na co dłużej już nie chcą się zgadzać?
Już 9 lutego br. rolnicy w ramach protestu wyjadą na drogi w całej Polsce.

Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych apeluje do rolników o udział w ogólnopolskim proteście planowanym na 9 lutego br. Przedstawiciele branży rolniczej domagają się od decydentów politycznych natychmiastowych działań w odpowiedzi na bezprecedensowy kryzys, który zagraża przetrwaniu polskich i unijnych gospodarstw.

Niekontrolowany napływ produktów rolno-spożywczych

– Sytuacja w rolnictwie zmusza nas ponownie do wzięcia sprawy we własne ręce. Stoimy dzisiaj w obliczu bezprecedensowego kryzysu, który zagraża fizycznemu przetrwaniu naszych gospodarstw. Polskie i unijne rynki rolne są zalewane towarami rolno-spożywczymi z Ukrainy. Nie jesteśmy w stanie uczciwie konkurować z ukraińskimi agroholdingami, które mogą produkować bez spełniania wielu kosztownych standardów UE. Działania Komisji Europejskiej w sprawie ustanowienia mechanizmów bezpieczeństwa w handlu z Ukrainą są opóźnione i niewystarczające. Niezbędne jest ustalenie takich zasad, które zatrzymają niekontrolowany napływ zbóż, mięsa drobiowego, jaj, cukru oraz innych towarów.

Marian Sikora, przewodniczący rady Federacji Branżowych Związków Producentów

Rolnicy wyrażają również swój sprzeciw wobec zapisów Europejskiego Zielonego Ładu, które, ich zdaniem, naruszają sens prowadzenia działalności rolniczej. Najwięcej emocji wzbudza obowiązkowe ugorowanie, podczas gdy w przypadku wielu upraw rolniczych Europa jest daleka od samowystarczalności.

– Nie ma naszej zgody na wiele zapisów Europejskiego Zielonego Ładu. Nikt nie neguje potrzeby ochrony klimatu, ale pomysły brukselskich urzędników podważają sens prowadzania działalności rolniczej. Konieczne jest uproszczenie Wspólnej Polityki Rolnej i zniesienie absurdalnych wymagań środowiskowych, które w żaden sposób nie spełnią oczekiwanych celów. Dlatego żądamy rezygnacji z tzw. norm warunkowości, czyli GAEC 6, 7 i 8. Niezbędna jest także rewizja nowych zasad Wspólnej Polityki Rolnej, które doprowadziły do obniżenia podstawowej płatności bezpośredniej. Nie ma naszej zgody na uzależnianie wypłaty znacznej części unijnych dotacji od spełniania niepotrzebnych wymogów rolno-środowiskowo-klimatycznych.

Marian Sikora

Gospodarstwa nie są fabrykami. Dlatego rolnicy protestują też przeciwko traktowaniu hodowców zwierząt gospodarskich jako instalacji przemysłowych i nakładaniu na nich obciążeń finansowo-administracyjnych.

Czego oczekują rolnicy?

Konieczne są zmiany w budżecie Wspólnej Polityki Rolnej w kierunku zwiększenia finansowania II filara WPR na inwestycje w ochronę klimatu, dobrostan zwierząt oraz rolnictwo zrównoważone i precyzyjne. Należy także uchwalić osobną pozycję w budżecie UE na interwencje kryzysowe związane z klęskami klimatycznymi, epidemiami oraz skutkami wojny. Jeśli kraje członkowskie UE stać na pomoc dla Ukrainy, to musi też być je stać na pomoc swoim rolnikom.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.