Późne odchwaszczanie zbóż niesie pewne ryzyko
Jeżeli niebawem się okaże, że niektóre plantacje zbóż ozimych intensywnie zarastają chwastami, to jest jeszcze ratunek. Które herbicydy można stosować po fazie 2. kolanka zbóż?
Liczba herbicydów zalecanych do interwencji wiosną po fazie 2. kolanka zbóż ozimych jest ograniczona. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że jednym z ograniczeń jest tu wymagany okres karencji. Dla przykładu do zbioru najwcześniej dojrzewających plantacji jęczmienia ozimego zostało już tylko ok. 2 miesięcy.
Konkurencyjność już ustaje
Większość jednorocznych chwastów dwuliściennych, takich jak przetaczniki czy fiołki, które pozostały w łanach od jesieni czy zimy, jest obecnie w zbyt zaawansowanych fazach, żeby można je było łatwo zniszczyć. Ale też nie należy przy tym się upierać. Na obecnym etapie ich szkodliwość jest zasadniczo pośrednia, czyli wydanie nasion na wschody w kolejnych uprawach. Natomiast szkodliwość bezpośrednia, tj. konkurencja dla uprawianych zbóż, już nastąpiła i praktycznie się kończy. Niszczenie przetaczników i fiołka ma sens jedynie tam, gdzie chwasty te wzeszły wiosną i są w młode.
Bezwzględnie należy eliminować przytulię czepną, bo jej bezpośrednie szkody nawet po fazie kłoszenia są duże. Na przytulię zaawansowaną w rozwoju lepiej wybierać herbicydy zawierające fluroksypyr. Bedą one skuteczniejsze niż preparaty oparte na sulfonylomocznikach (inhibitorach ALS). Środki oparte na samym fluroksypyrze obok przytuli umożliwiają zwalczanie także innych chwastów dwuliściennych, takich jak rdesty i szczaw. Natomiast połączenie fluroksypyru z florasulamem (np. Clyde FX, Flurostar Super SE, Orpen 102 SE, Tomigan Forte 102,5 SE, Valentia 102 SE) poszerzy spektrum zwalczanych chwastów o gatunki kapustowate (stulicha psia, samosiewy rzepaku), rumianowate, a nawet maki.
Fluroksypyr w połączeniu z sulfonylomocznikami (metsufluron + tifensulfuron), jak np. w Omnera LQM, obok późnego zwalczania przytuli, maków, rumianowatych i rdestów, może wykazać skuteczność także względem ostrożnia, zwłaszcza jeśli nie przekroczy fazy 2. węzła. Warto pamiętać, że w zbożach po fazie 2. kolanka zwalczanie takich gatunków, jak ostrożeń, szczaw i powój polny rzadko przynosi efekt całkowitego wytępienia.
Jednoliścienne to większy problem
Na tym etapie interwencja będzie ukierunkowana bardziej na owies głuchy niż wyczyńca polnego i życicę. Te ostatnie są zbyt zaawansowane w rozwoju, a biorąc pod uwagę często występujące populacje odporne, stosowanie herbicydów nie będzie skuteczne. Podobnie jest z uodpornioną miotłą zbożową, której po zakończeniu fazy krzewienia herbicydami zbożowymi trudno jest zaszkodzić, chociaż pewną szansę dają tu herbicydy zawierające pinoksaden.
- Sprawdź: Warunki do zabiegów ochrony roślin
Interwencja herbicydowa przeprowadzona pomiędzy 2. kolankiem a wywinięciem liścia flagowego, może stanowić okazję do łącznego zabiegu, np. ze środkiem grzybobójczym. Nawet jeśli takie mieszanie wydaje się sensowne, to w niektórych przypadkach może powodować problemy. Mam wiele własnych obserwacji z minionych lat, kiedy po takim zabiegu część kłosów nie wytwarzała ziarna. To zjawisko najczęściej występowało przy łącznym stosowaniu herbicydu zawierającego metsulfuron metylu z fungicydem. Tymi spostrzeżeniami podzieliłem się z zaprzyjaźnionym doradcą z Francji. Potwierdził moje przypuszczenia oraz poszerzył listę sytuacji, które mogą sprzyjać sterylności kłosów:
- łączne stosowanie przed fazą liścia flagowego metsulfuronu metylu z fungicydem zawierającym, np. benzowindyflupyr, metkonazol i tebukonazol. W przypadku oddzielnego ich stosowania nie stwierdzono żadnych problemów;
- podczas chłodów (temperatura poniżej 5°C) w dniu aplikacji i kilku kolejnych;
- nie obserwuje się różnic w reakcji odmian.