Przyjaźń rolników i pszczelarzy bywa szorstka

Relacje rolników i sadowników z pszczelarzami powinny zapewniać ochronę życia pszczół. Dobre zrozumienie opłaci się wszystkim i daje się przeliczyć na pieniądze.
Obowiązki związane z ochroną życia pszczół ciążą zarówno na rolnikach, jak i pszczelarzach.  Zdjęcie: Agencja Prasowa Jatrejon

Korzyści ze współpracy rolników z pszczelarzami nie kwestionuje żadna ze stron. Akcje edukacyjne i informacyjne uświadomiły producentom rolnym konieczność ścisłej kooperacji z właścicielami pasiek. Jednak wciąż ich relacje są napięte i emocjonalne. Wynika to z wysiłku, jakie obie strony muszą w to współdziałanie włożyć. Wydaje im się często, iż ograniczenia i obowiązki wynikające z tej współpracy są dla nich zbyt uciążliwe. Nic bardziej mylnego, jeśli wziąć pod uwagę korzyści, jakie niesie ona dla obydwu stron. To najwyższa pora na zmianę tego nastawienia.

Zbliża się czas kwitnienia wielu roślin oraz pora wzmożonych oprysków upraw chemikaliami, w tym rzepaku i drzew owocowych. To okres, w którym owady zapylające odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu plonów. Jednocześnie to czas największych dla nich zagrożeń. To stresujący moment wystawiający na próbę dobre relacje rolników, sadowników i pszczelarzy. Ta sytuacja nie musi być wcale kryzysowa i stresogenna, jeśli z odpowiednim nastawieniem i wyprzedzeniem podejmie się stosowne działania.

Każdy ma swoje obowiązki

Sprawą decydującą o powodzeniu współpracy jest odpowiednie przeprowadzenie zabiegów chemicznych w okresie aktywności pszczół. To generuje najwięcej problemów. A w bardzo prosty sposób można je wyeliminować. Wystarczy terminy przeprowadzania oprysków uzgadniać wcześniej z właścicielami pobliskich pasiek i przeprowadzać je zgodnie z prawem oraz zasadami dobrej praktyki rolniczej. Należy pamiętać, aby:

  • stosować tylko oryginalne środki ochrony roślin i bezwzględnie przestrzegać zaleceń ich producenta;
  • odpowiednio dobierać dawki i stosować właściwą technikę zabiegów;
  • nigdy nie aplikować preparatów chemicznych podczas oblotu pszczół, zabiegi najlepiej wykonywać po zachodzie słońca;
  • nie używać preparatów na rośliny kwitnące lub spadziujące i zapobiegać znoszeniu cieczy użytkowej na sąsiednie uprawy, gdzie zapylacze mogą mieć pożytek.

Trzeba zapewnić dostęp do czystej wody dla owadów zapylających – utrzymywać w kulturze rowy melioracyjne czy zbiorniki śródpolne. Warto także zadbać o kwitnące krzewy czy lipy na terenie gospodarstwa. To dobry pokarm dla zapylaczy.

Z kolei pszczelarze powinni pamiętać o uzgadnianiu odpowiednio wcześnie zasad współpracy z rolnikami i sadownikami. Tutaj też obowiązują przepisy dotyczące lokalizacji uli. Muszą one być ustawione:

  • co najmniej 10 m od drogi publicznej, budynków mieszkalnych, gospodarczych i inwentarskich, podwórza lub ogrodu;
  • 50 m od autostrad oraz dróg szybkiego ruchu;
  • 3-10 m od wskazanego pola uprawnego i być oddzielone przeszkodą o wysokości co najmniej 3 m. Jest to tym istotniejsze, że odpowiedzialność za szkody spowodowane przez pszczoły odpowiadają ich właściciele.
Dobre zapylenie to większy plon

Pszczoła miodna pracująca na plantacji roślin owadopylnych ma ogromny wpływ na ich plonowanie. W przypadku odmian populacyjnych rzepaku zwyżka może wynosić 30%, a w sadach jabłoniowych aż 90%. Łatwo więc wywnioskować, że każde zagrożenie dla życia owadów zapylających obniża rentowność produkcji.

Obecność owadopylnych upraw w pobliżu pasieki to niekwestionowane korzyści dla pszczelarza. Zmniejszenie dystansu gwarantuje dogodne warunki do zbierania przez pszczoły nektaru i pyłku. Ma to duży wpływ opłacalność produkcji miodu i innych pożytków powstających w pasiece. Bliskie sąsiedztwo intensywnie kwitnącej i nektarującej plantacji rzepaku może potroić wydajność pracy pszczół.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.