Więcej ekologii i problemów żywnościowych

Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o rolnictwie ekologicznym i produkcji ekologicznej. Czy obecna sytuacja jest odpowiednia do promowania produkcji takiej żywności?
Ekologizacja jest dobra w krajach mlekiem i miodem płynących, gdzie konsumenci nie wiedzą, na co wydawać pieniądze, np. w Niemczech czy Luksemburgu.  Zdjęcie: Dreczka

Europie grozi poważny kryzys żywnościowy, ale to nie jest przeszkodą, żeby zajmować się tworzeniem norm prawnych, które sprzyjają drożyźnie i obniżaniu wydajności. Rząd przyjął projekt ustawy, która wprowadza rozwiązania dotyczące utrzymania zaufania do systemu rolnictwa ekologicznego oraz wykonuje postanowienia unijnych przepisów dotyczących tej produkcji i znakowania produktów. Nowe rozwiązania przewidują m.in. ułatwienia dla producentów ekologicznych oraz poprawią dostępność polskich produktów ekologicznych na rynku. Jakoś politycy nie zadają sobie pytania, kogo w obecnych warunkach na taką żywność będzie stać. Oto kilka ważniejszych celów zawartych w nowych przepisach:

  • określone zostaną kompetencje organów, jeśli chodzi o system kontroli i nadzoru nad produkcją ekologiczną, zgodnie z przepisami unijnymi;
  • wprowadzone zostaną przepisy, które spowodują zwiększenie podaży nawozów dla producentów ekologicznych;
  • zwiększone zostaną stawki wsparcia dla rolników ekologicznych stosujących nasiona w wymaganej jakości. Rozwiązanie to podniesie wykorzystanie ekologicznego kwalifikowanego i elitarnego ekologicznego materiału siewnego, co w istotny sposób przyczyni się do zwiększenia plonów i ich jakości oraz podniesie podaż polskich produktów ekologicznych na rynku;
  • zniesiony zostanie krajowy wymóg opiniowania przez jednostki certyfikujące wniosków o wydanie zgód na zastosowanie odstępstw od zasad produkcji ekologicznej. Rozwiązanie to przyspieszy i ułatwi procedurę wydawania zgód dla producentów ekologicznych.
Unia musi sama produkować więcej

Wobec groźby ograniczenia podaży żywności ciekawe pomysły zgłaszają rządy innych krajów unijnych. Z ekologizacją nie mają one nic wspólnego. Przede wszystkim z zadowoleniem przyjęto decyzję Komisji Europejskiej zmierzającą do zabezpieczenia dostaw żywności. Chodzi tu przede wszystkim o możliwość prowadzenia w tym roku klasycznej produkcji żywności na tzw. ekologicznych obszarach priorytetowych. Została też uwolniona rezerwa kryzysowa w wysokości prawie 500 mln €. Jednak na piątkowym posiedzeniu Rady ds. Rolnictwa w Luksemburgu pojawiły się apele o dalszą pomoc w celu zapewnienia dostaw żywności.

Na przykład Chorwacja zaapelowała do Komisji Europejskiej o umożliwienie państwom UE wypłaty środków z II filaru, których wcześniej nie wykorzystywały jako specjalną pomoc dla rolników. Wniosek z Zagrzebia poparło dwanaście innych krajów członkowskich, w tym Hiszpania, Włochy, Polska i Portugalia.

Delegacja z Łotwy wnioskowała o jeszcze szerszy zakres rezygnacji z zazielenienia. Wezwała do zawieszenia w przyszłym roku obowiązku odłogowania 4% gruntów, co przewidują zapisy obowiązujące w pierwszym roku nowej perspektywy WPR (Zielony Ład). Ponadto Łotysze uważają, że ekstensywnie prowadzone trwałe użytki zielone powinny być przywrócone do pełnej produktywności. Natomiast grunty, które przekształcono w ekstensywne tylko po to, żeby pobierać dopłaty, należy ponownie przystosować do uprawy roślin konsumpcyjnych, takich jak np. pszenica.

Zieloni nie widzą potrzeby zmian

Nieco inny punkt widzenia przedstawił niemiecki minister rolnictwa Cem Özdemir, który reprezentuje partię Zielonych. Jego zdaniem bezpieczeństwo żywnościowe w UE jest ważne, ale nie uważa za celowe włączanie obszarów ekologicznych do klasycznej produkcji. Stwierdził, że większe zagrożenie dla światowych dostaw żywności stanowi kryzys klimatyczny i postępująca utrata bioróżnorodności.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.