Rynek nie chce widzieć spadku produkcji

Ostatni raport rynkowy USDA nie przyniósł większych zmian prognoz ani zbiorów, ani zapasów. Jednak spowodował nagły spadek cen pszenicy. Co z kukurydzą i soją?
Na kilka tygodni po zbiorach ceny nie mogą nagle wyskoczyć w górę, bo rynek konsumencki może nie wytrzymać kolejnego ciosu ekonomicznego w krótkim czasie.  Zdjęcie: Dreczka

Trudno wytłumaczyć, z jakiego powodu w ostatnim tygodniu pszenica na rynku terminowym straciła prawie 30 €/t, z czego część pod koniec tygodnia udało się już odzyskać. W przypadku kukurydzy ceny w USA nawet nieznacznie wzrosły, natomiast w Europie nieco spadły. Pod koniec tygodnia nieco zyskała soja, ale za sprawą przeceny oleju palmowego ok. 15 €/t stracił rzepak. Jednak ta sytuacja ma niewiele wspólnego z poziomem zbiorów i zapasów końcowych, więc można ją uznać za przejściową (w Kanadzie pomimo bardzo dobrych zbiorów rzepak ostatnio drożał).

Europa przesadziła z reakcją

Notowania zza oceanu zawsze mają wpływ na ceny w Europie. Jednak nie brakuje głosów analityków, którzy twierdzą, że zarówno amerykańska USDA, jak i europejska IGC są albo zbyt ostrożne, albo starają się uspokajać rynki. Ukrytym celem może być dławienie wzrostów cen, żeby jak najdłużej utrzymywać warunki korzystne dla konsumentów. W końcu ceny żywności to bardzo wrażliwy obszar polityki rządu każdego państwa.

Listopadowy raport USDA donosi o nieco większych zbiorach pszenicy na świecie głównie za sprawą Australii, Kazachstanu i Wielkiej Brytanii (prognoza w górę o ok. 1 mln t). Jednak część analityków uważa, że nie jest aż tak dobrze, gdyż mocno w dół należy zrewidować prognozę dotyczącą zbiorów pszenicy w UE (0,45 mln t) i Argentynie (2 mln t). USDA zmniejszyło prognozę dla Argentyny do 15,5 mln t, chociaż rząd tego kraju wcześniej ogłosił znacznie większy spadek.

Jednocześnie bardzo optymistycznie, bo na ok. 100 mln. t oszacowano produkcję pszenicy w Rosji (wcześniej szacowano 91 mln t). Natomiast szacunki dla Ukrainy pozostały bez zmian – 20,5 mln t. W światowym bilansie zapasy końcowe pszenicy wzrosły o 0,3 mln t (do 267,8 mln t), co mieści się w granicach błędu statystycznego.

Mniej kukurydzy, niż oczekiwano

Umiarkowanie optymistyczny bilans pszenicy byłoby można podeprzeć dobrymi prognozami dla zbóż gruboziarnistych (kukurydza, jęczmień, sorgo). Jednak te zostały przez USDA nieco zmniejszone. Przede wszystkim zmniejszono światową produkcję kukurydzy – do 1168 mln t (zapasy końcowe spadły o 0,4 mln t do 300,8 mln t). Wynika to z dalszych spadków w UE, RPA, Filipinach i Nigerii. Większe zbiory miały miejsce w Angoli, Mali, Pakistanie i Turcji.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.