Rolnictwo ekologiczne to nie bioróżnorodność

Mozaika siedlisk oraz niewielkie areały i zróżnicowane uprawy zapewniają bioróżnorodność. Nie ma znaczenia, czy uprawiane są konwencjonalnie czy ekologicznie.
Rolnictwo konwencjonalne może bez większych przeszkód realizować strategię zwiększania bioróżnorodności, jeśli to będzie rolnikom się opłacać.  Zdjęcie: Dreczka

Kolejna odsłona Wspólnej Polityki Rolnej będzie wręcz wywierała presję ekonomiczną, aby jak najwięcej gospodarstw przestawiło się na tzw. ekologiczny model prowadzenia upraw. Jednym z celów jest ochrona jak największej liczby gatunków roślin i zwierząt, czyli tzw. bioróżnorodności. Ale czy rolnictwo ekologiczne jest podstawową alternatywą dla konwencjonalnego w promowaniu bioróżnorodności krajobrazów rolniczych? Badania zagranicznych uczonych pokazują, że niekoniecznie.

Konwencjonalne rolnictwo też jest różnorodne

Przede wszystkim należy postawić zasadnicze pytanie o nadrzędną rolę rolnictwa. Niewątpliwie jest nią produkcja żywności. Najpierw trzeba być sytym, żeby czerpać przyjemność z podziwiania krajobrazów. Samymi widokami jeszcze nikt się nie najadł. Pod względem wydajności rolnictwo ekologiczne jest daleko w tyle za konwencjonalnym. Zaś jeśli chodzi o bioróżnorodność i malowniczość krajobrazów, to zdaniem autorów niewielkie i zróżnicowane tereny uprawne są jednakowo przydatne, zarówno prowadzone konwencjonalnie, jak i ekologicznie.

Certyfikacja produkcji ekologicznej ogranicza się w dużej mierze do zakazu stosowania syntetycznych agrochemikaliów. Z tego tytułu korzyści dla bioróżnorodności są bardzo ograniczone, a obniżki w plonach na tyle duże, że rentowność staje się dyskusyjna. Wprawdzie w modelu ekologicznym obserwuje się wzrost liczby gatunków o 30%, ale mniejsza wydajność wymaga zaangażowania większej powierzchni, co staje się błędnym kołem. Wraz z większym zapotrzebowaniem na powierzchnię znika korzyść dla bioróżnorodności.

Pestycydy są w powszechnym użyciu

Mitem jest również to, że w rolnictwie ekologicznym nie stosuje się pestycydów. Są dozwolone, o ile uważa się je za naturalne (tabela). Przykładowo w uprawie warzyw, winorośli i w sadach owocowych środki ochrony roślin są stosowane na dużą skalę i wielokrotnie. Znaczący udział mają tu środki zawierające miedź, która gromadzi się w glebie.

Duża część rolnictwa ekologicznego jest daleka od idealizmu z początku jego powstania. Nie zawsze jest prowadzone w idyllicznych gospodarstwach rodzinnych. Monokultury ekologiczne są często zbliżone wielkością do konwencjonalnych gospodarstw, a warzywa często uprawiane są pod osłonami, gdzie wzajemne oddziaływanie sąsiadujących siedlisk jest wykluczone.

Krajobrazy z małymi polami opasanymi miedzami są siedliskami większej liczby gatunków, niż tereny z dużymi polami. Mogą one być wdrażane zarówno w rolnictwie ekologicznym, jak i konwencjonalnym. Nieuprawiane miedze tworzą stałe siedliska dla dużo większej liczby gatunków roślin i owadów. Sprzyja to m.in. biologicznej kontroli szkodników i zwiększa wydajność zapylania.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.