Redukcja chemii groźna dla upraw specjalnych

Spotkanie ministrów rolnictwa krajów unijnych nie przyniosło rozstrzygnięcia co do akceptacji projektu Rozporządzenia o Ochronie Roślin. Wiele krajów ma zastrzeżenia.
Rada Ministrów Rolnictwa UE wczoraj uznała, że kolejne analizy skutków ograniczenia stosowania chemicznych środków ochrony roślin są wystarczające.

Silna redukcja zużycia chemicznych środków ochrony roślin przez unijne rolnictwo to cel, do którego dążą przede wszystkim organizacje proekologiczne i rządy obsadzone członkami Zielonych partii. Pozostali domagają się tu mocnych argumentów zamiast populistycznych haseł. Tak było na wczorajszym posiedzeniu Rady Ministrów Rolnictwa krajów Unii Europejskiej. Komisja po raz kolejny rzuciła garść analiz i ekspertyz, ale nie dla wszystkich były one wyczerpujące. Dość powiedzieć, że niektórzy ministrowie zapytani o istotne szczegóły dotyczące nowych danych nie potrafili ich wskazać.

Nowe dane nie przekonały większości

Obecnie sytuacja jest taka, że nadal wiele krajów członkowskich UE ma zastrzeżenia do Rozporządzenia o Ochronie Roślin (SUR). Przedstawiona wczoraj przez Komisję Europejską rozszerzona ocena skutków nie zmieniła krytycznego spojrzenia delegacji większości krajów na proponowane przepisy. Liczne wątpliwości budzi tu np. dalszy los upraw specjalnych.

Portugalia wyraziła obawę o negatywny wpływ nowych regulacji na uprawę wielu roślin specjalnych, których nie objęto oceną skutków. Lizbona broni się przed konsekwencjami m.in. dla sektora winiarskiego. Czechy ostrzegały w szczególności przed negatywnymi skutkami dla uprawy chmielu. Francuski minister rolnictwa Marc Fesneau zajął podobne stanowisko, jak Portugalia. Ponadto wytknął Komisji, że wiele istotnych aspektów nadal nie zostało odpowiednio zbadanych.

Zdanie Francji podzieliły delegacje ze wschodu Europy. Delegacja węgierska skarżyła się, że szacunki Komisji dotyczące konsekwencji nie zostały odpowiednio sporządzone, aby mogły oddawać rzeczywistość. Natomiast polski minister rolnictwa Robert Telus dobitnie stwierdził: „To badanie nie odpowiada temu, co chcieliśmy wiedzieć”.

Wbrew opinii większości członków Rady wypowiedział się niemiecki minister Cem Özdemir (Partia Zielonych). Jego zdaniem dalsze opóźnienia w procesie legislacyjnym nad SUR są bezprzedmiotowe. W jego ocenie przedstawione badanie wreszcie odpowiedziało na ważne pytania. Jednocześnie przyznał, że przy ograniczaniu stosowanych ilości potrzebne są jednolite zasady.

Do końca tej kadencji chyba nierealne

Za przyjęciem projektu SUR bardzo lobbuje Hiszpania, która do końca br. sprawuje prezydencję w Unii Europejskiej. Hiszpański minister rolnictwa Luis Planas właśnie objął stanowisko przewodniczącego Rady ds. Rolnictwa UE i chciałby mieć na swoim koncie sukces. Jednak nawet gdyby to się udało, to osiągnięcie dalszych porozumień z Parlamentem Europejskim i Komisją przed wyborami do struktur europejskich w czerwcu przyszłego roku jest wątpliwe.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.