Owady nie wymierają z winy rolników
Seria badań przeprowadzonych w Austrii przeczy tezom o wymieraniu owadów. Występują raczej zmiany w składzie gatunkowym, na które wpływają zmiany klimatu i rolnictwo.

Wszystkie kraje Unii Europejskiej pełną parą lansują swoje plany strategiczne, których obowiązkowymi elementami są ekoschematy. Ich celem jest m.in. ochrona dzikich gatunków roślin i zwierząt, ze szczególną troską o owady. Propaganda mająca zachęcić rolników do wchodzenia w ekoschematy w pewnym stopniu opiera się na badaniach niemieckiego uczonego Krefelda, który swego czasu przekonywał, że intensyfikacja unijnego rolnictwa spowodowała spadek populacji owadów o 75%.
Wnikliwe badania zamiast domysłów
Tezę niemieckiego uczonego postanowili sprawdzić Austriacy. Na zlecenie austriackiego Ministerstwa Rolnictwa i krajów związkowych przeprowadzono szeroko zakrojone badania. Ponad 20 entomologów zebrało dane dotyczące 4285 gatunków owadów na 309 obszarach testowych w całym kraju. Przeanalizowali populacje owadów z ostatnich 30 lat. Podsumowując swoją pracę, nie byli w stanie potwierdzić ogólnego spadku populacji owadów o 75% lecz uznali, że ogólnie pozostaje ona stabilna. Główne wnioski ich badań są następujące:
- różnorodność gatunków w rodzimym świecie owadów ogólnie pozostawała stabilna przez ostatnie 30 lat, a zagęszczenie owadów wykazało niewielkie zmiany;
- znacznie zmienił się skład gatunkowy. Przede wszystkim globalne ocieplenie doprowadziło do zmian składu gatunkowego. Po 30 latach blisko 1/4 pierwotnie występujących gatunków nie była już wykrywana. Zostały one zastąpione nowymi gatunkami. Wyspecjalizowane gatunki z siedlisk ubogich w składniki pokarmowe oraz przystosowane do chłodniejszych warunków zmniejszyły swoją liczebność. Jednocześnie stwierdzono nasilenie występowania gatunków ciepłolubnych o stosunkowo niskich wymaganiach siedliskowych.
Wpływ stosowania pestycydów niejednoznaczny
Naukowcy przypuszczają, że ekspansja ekstensywnych metod gospodarowania, takich jak rolnictwo ekologiczne, może się przyczyniać do wzrostu liczby pasikoników i motyli. Za ten rozwój może być odpowiedzialna obecność dzikich roślin. Jednak zabrakło wiarygodnych danych statystycznych, które by to potwierdziły. Entomolodzy mieli też zbyt mało danych, żeby określić np. wpływ stosowania neonikotynoidów w uprawie buraka na różnorodność owadów. Jednak uznali za niewykluczone, że ograniczenie stosowania pestycydów również jest czynnikiem generującym zmiany.
Bardzo ciekawy wniosek pojawił się na końcu. Otóż entomolodzy zgodnie przyznali, że do zwiększenia lub przynajmniej utrzymania bioróżnorodności zwykle lepsza jest ekstensywna uprawa ziemi niż odłogowanie czy intensyfikacja. Tereny uprawiane ekstensywnie są zwykle cenniejsze jako siedliska owadów niż zaniedbane obszary ochrony przyrody. Zatem ekstensywne rolnictwo lepiej służy dzikiej przyrodzie niż niejeden rezerwat.