Nerwowo wokół korytarza zbożowego przez Morze Czarne
Prezydent Turcji wypuścił w świat komunikat, że prezydent Rosji – Władimir Putin – "zgodził się na przedłużenie umowy zbożowej", która ma wygasnąć już 17 lipca br. Strona rosyjska na razie tego nie potwierdziła.

Na wiadomość o przedłużeniu korytarza zbożowego od kilku tygodni czeka z niecierpliwością pół świata, a najbardziej Ukraina i ta część krajów Unii Europejskiej, które z nią graniczą. Dalsze utrzymanie korytarza humanitarnego jest ważne dla obu stron będących w stanie wojny. Szlak ten umożliwia bezpieczną żeglugę do portów nad Morzem Czarnym, przez które oba kraje wywożą ogromne ilości swoich nadwyżek płodów rolnych. Ostatnie porozumienie zawarte w tej sprawie zawarte dzięki mediacjom Turcji i ONZ wygasa w najbliższy poniedziałek.
Rosja żąda większych ustępstw
Niestety, nadal nie ma jasnego stanowiska Rosji w tej sprawie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych tego kraju 4 lipca oświadczyło, że nie widzi możliwości kontynuowania tej inicjatywy. Jako główne powody podawano niezadowolenie strony rosyjskiej z sankcji, przez które kraje unijne odmawiały kupna jej zboża i nawozów. Druga, o wiele bardziej dotkliwa sankcja, polega na odcięciu dostępu do systemu kodowania transakcji międzynarodowych SWIFT, co ogromnie utrudnia handel.
W sprawę utrzymania korytarza humanitarnego ponownie włączył się sekretarz generalny ONZ. Wysłał on prezydentowi Putinowi list z propozycją dalszego ułatwienia rosyjskiego eksportu żywności i nawozów oraz zapewnienia ciągłości wywozu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. Do przedłużenia umowy zbożowej w miniony czwartek wezwała Władimira Putina także przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. W swoim apelu zaznaczyła, że jeśli Moskwa nie przedłuży umowy zbożowej, dojdzie do globalnego braku bezpieczeństwa żywnościowego. Trudno oczekiwać, aby tym drugim wezwaniem ktokolwiek w Rosji się przejął.
Oświadczenie prezydenta Turcji
Dotychczas największe sukcesy w mediacjach pomiędzy walczącymi stronami osiągał prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Pojawiły się doniesienia, że i tym razem tak może się stać. Dziś turecki prezydent powiedział, że Putin zgodził się z nim na przedłużenie umowy zbożowej (nie podano, na jak długo). Niestety, na to doniesienie szybko zareagował rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, który zaprzeczył, żeby jego kraj wydał jakiekolwiek oświadczenie w sprawie przedłużenia umowy zbożowej.
Erdogan w swoim komunikacie również poinformował, że jego kraj przygotowuje się do przyjęcia prezydenta Putina w Turcji w sierpniu br. Jeśli do tego dojdzie, to będzie pierwsza zagraniczna wizyta rosyjskiego dyktatora od agresji na Ukrainę.