Metan szkodzi klimatowi

Unijni politycy od ochrony środowiska naciskają na redukcję emisji metanu. Wśród głównych winowajców podwyższonego uwalniania tego gazu do atmosfery wskazują bydło.
Za wysoką emisyjność metanu w sektorze rolniczym odpowiedzialne są zwierzęta przeżuwające.  Zdjęcie: Dreczka

Komisja Ochrony Środowiska Unii Europejskiej wzywa do ustanowienia obowiązkowych celów redukcji metanu. Wśród adresatów tych obostrzeń widzi też producentów żywności. Stowarzyszenia rolników uważają obecne metody pomiaru emisji tego bardzo lotnego gazu cieplarnianego za niewiarygodne. Wobec tego członkowie Komisji Ochrony Środowiska w Parlamencie Europejskim zażądali od Komisji Europejskiej wiążących specyfikacji dotyczących redukcji emisji metanu w UE do 2030 r. W projekcie uchwały tzw. politycy ekologiczni opowiadają się za wprowadzeniem radykalnych ograniczeń, które powinny objąć wszystkich zanieczyszczających. Są to przede wszystkim sektory rolnictwa, odpadów i energii.

Ponadto członkowie Komisji domagają się obowiązkowego monitorowania, raportowania i weryfikacji wszystkich sektorów emitujących metan do atmosfery. Docelowo te działania mają mieć zasięg ogólnoświatowy. Niedawno pod naciskiem Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych wiele krajów zobowiązało się do redukcji emisji metanu do 2030 r. o co najmniej 30%. Jako referencyjny przyjęto 2020 r.

Wiele wątpliwości bez wyjaśnień

Unijne komitety stowarzyszeń rolników (COPA) i spółdzielni rolniczych (COGECA), krytycznie odnoszą się do przyjętego projektu. Pomimo pewnych pozytywnych aspektów, godne ubolewania było to, że w debacie na temat wiążącego celu pominięto kilka kluczowych pytań. Wątpliwości w tym obszarze szczególnie dotyczą pomiaru emisji metanu ze źródeł rolniczych. Według COPA-COGECA nie można poprzeć żądania obowiązkowego monitorowania, sprawozdawczości publicznej i przeglądu wszystkich sektorów emitujących metan.

W odniesieniu do sektora rolnego unijni decydenci w zakresie ochrony środowiska wskazują, że w latach 1990-2018 emisja metanu w UE-28 została zmniejszona o 22%. Jednak nadal zdecydowanie największy udział antropogenicznych źródeł emisji metanu w UE występuje w rolnictwie, ze szczególnym wskazaniem na produkcję bydła. Zatem tutaj upatruje się znaczący (drugi co do wielkości) potencjał dalszej redukcji emisji tego gazu.

Państwa członkowskie i Komisja muszą podjąć skuteczne i zrównoważone środki w celu zwalczania tych emisji, domagają się "zieloni" eurodeputowani. Ale zaraz dopowiadają, że należy zadbać o to, aby żywność mogła być nadal produkowana w miejscach najbardziej przyjaznych dla środowiska. Ponadto należy unikać przenoszenia produkcji poza UE. Jakoś nikt im tu nie zarzuca żonglowania sprzecznościami. Koncepcja lansowana przez ekologów chyba nie uwzględnia starej, filozoficznej prawdy, że nie można zjeść ciastka i je nadal mieć.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.