Jak rozwija się uprawa soi w Europie?

Największymi przeciwnikami rozwoju uprawy soi w Europie są importerzy, którzy zarabiają krocie na sprowadzaniu jej zza oceanu. Europa chce mieć własną soję.
Zainteresowanie rozwojem uprawy soi w Europie przyjmuje bardzo poważne rozmiary, a uzyskiwane efekty zamykają usta przeciwnikom i niedowiarkom.  Zdjęcie: Dreczka

Mija dokładnie 26 lat odkąd napisałem swój pierwszy artykuł o możliwościach uprawy soi w Polsce. Wówczas jedyna poważniejsza plantacja produkcyjna znajdowała się w Dłoni k. Rawicza i liczyła niespełna 30 ha. Dziś powierzchnia uprawy tej rośliny w Polsce zbliżyła się do 45 tys. ha i coraz częściej znajduje się w oku uwagi rolników, przetwórców, nauki, a także organów decyzyjnych państwa. Trzeba zaznaczyć, że przez ostatnie 2 dekady rozwój uprawy soi w Polsce odbywał się dzięki grupie kilkudziesięciu osób z południowo zachodniej części kraju, których upór został nagrodzony widocznymi dziś efektami. Chwała im za to.

Zainteresowanie ma zasięg ogólnoeuropejski

Równocześnie z podejmowaniem działań przez polskich entuzjastów soi, na południu Europy powstała międzynarodowa inicjatywa Donau Soja. Organizacja ta przyjęła formę stowarzyszenia i skupia 10 krajów (w tym Polskę) położonych w zlewni Dunaju. Obecnie jest to najbardziej opiniotwórcza organizacja odnośnie zagadnień związanych z uprawą soi w Unii Europejskiej, prowadzącą własne analizy i wydającą miarodajne komunikaty. Ostatnio poinformowała, że spodziewa się rekordowych zasiewów i produkcji soi w Europie.

Według Donau Soja tegoroczna produkcja soi w Europie prawdopodobnie sięgnie 11,5 mln t. Na tle ubiegłego roku oznacza to wzrost o ponad 16% (9,9 mln t w 2022 r.). Warto pamiętać, że nadal zasadnicza część europejskiego areału soi znajduje się na Ukrainie. W krajach unijnych zasiewy wynoszą 1,1 mln ha, z których szacuje się zebrać 3 mln t nasion, czyli o 750 tys. t więcej niż przed rokiem. Największych wzrostów zbiorów spodziewają się Austria (o 15%) i Niemcy (o 6%). Znaczny wzrost zbiorów oczekiwany jest też we Włoszech, Rumunii i na Węgrzech. Pozostałe 8,5 mln t wyprodukuje Ukraina, gdzie pomimo wojny, powierzchnia zasiewów wzrosła o 20% do 1,8 mln ha.

Różnice cen są już niewielkie

Obecne zapotrzebowanie UE na soję wynosi 30-35 mln t. Jak łatwo policzyć, 1/3 tej ilości jest już dostępna w Europie, bo Ukraina niemal całą swoją produkcję eksportuje. Matthias Krön, prezes Donau Soja uważa, że nastał najlepszy moment, aby przemysł spożywczy i paszowy przestawił się na soję europejską, bo ceny są historycznie niskie w porównaniu z importowaną soją GMO. W ciągu ostatnich 4 miesięcy spadły do najniższego poziomu w historii.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.