Jak przyspieszyć eksport płodów rolnych z Polski?

Rosyjska napaść na Ukrainę przyczyniła się do rozchwiania rynku płodów rolnych w Polsce. Jakie działania pozwolą uszczelnić korytarze solidarnościowe i przyspieszyć eksport?
Organizacje rolnicze od ponad 20 lat domagają się zwiększenia możliwości eksportowych zbóż.

Niekontrolowany napływ płodów rolnych z Ukrainy sprawił, że polscy producenci mają problemy ze zbytem i wielu znalazło się w dramatycznej sytuacji. Rolnicy czują się też oszukani przez władze. Polska miała być tylko korytarzem tranzytowym dla ukraińskich produktów, które miały trafić do krajów głodujących. Tymczasem stała się ich głównym odbiorcą. Co więcej, po ostatnich żniwach minister rolnictwa wręcz zachęcał rolników do przechowywania płodów rolnych, bo dobre ceny miały się utrzymywać. Tak się jednak nie stało. Rząd próbuje doraźnie poprawić sytuację poprzez dopłaty do części sprzedawanej przez producentów pszenicy i kukurydzy. Jednak te zapowiedzi jakby jeszcze bardziej pogłębiły problem, bo handlarze od razu postanowili przejąć część tego wsparcia, obniżając ceny skupu.

Co proponują rolnicy?

Nasza redakcja w minionym tygodniu wystąpiła do Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych z zapytaniem, jakie działania powinny zostać podjęte przez resort rolnictwa w trybie pilnym, aby uszczelnić korytarze solidarnościowe i przyspieszyć eksport płodów rolnych z naszego kraju? Zapytaliśmy też, co może szybko poprawić trudną sytuację rolników (uproszczenie procedur eksportowych, współpraca z przemysłem, itd.)? Poniżej prezentujemy odpowiedź w tej sprawie.

– Już w grudniu ub.r. Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych (FBZPR) zwróciła się z wnioskiem do Henryka Kowalczyka, wicepremiera i ministra rolnictwa z pismem w związku z nadmiernym napływem zbóż z Ukrainy. Naszym zdaniem najlepszym rozwiązaniem tego problemu jest wystąpienie z wnioskiem do Komisji Europejskiej o uruchomienie klauzul ochronnych na podstawie art. 4 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/870 z dnia 30 maja 2022 r. w sprawie środków tymczasowej liberalizacji handlu między Ukrainą i Unią Europejską.

Nie kwestionując potrzeby pomocy dla naszych ukraińskich sąsiadów, będących obiektem bezprecedensowej agresji ze strony Rosji, wierzymy, że istnieją możliwości pomocy bez strat dla polskich rolników, a nawet z korzyścią dla polskiej gospodarki. Otwarcie granic w handlu z Ukrainą ma duży wpływ na cały rynek zbóż w naszym kraju, ale szczególnie dotkliwe jest dla rolników ze wschodnich części kraju. Magazyny zbożowe zapchane są ziarnem, które powinno być sprzedane na światowych rynkach, przynosząc dochody naszym przedsiębiorcom. Tymczasem zostaje ono w Polsce, wpływając negatywnie na ceny skupu. Skalę problemu przedstawił unijny komisarz Janusz Wojciechowski, który poinformował, że import zbóż z Ukrainy do Polski wyniósł 2,152 mln t wobec 40 tys. t rok wcześniej.

Dlatego poddaliśmy także pod uwagę pomysł, aby ukraińskie zboże mogło wjechać na teren UE jedynie po wpłaceniu kaucji przez importera. Nie chcemy blokować ziarna z Ukrainy, ale UE nie może doprowadzać do sytuacji, gdy zagrożony jest byt polskich gospodarstw rodzinnych.

Organizacje członkowskie FBZPR domagają się także zwiększenia możliwości eksportowych naszych zbóż. Należy to uczynić poprzez stosowne inwestycje w infrastrukturę portową, przystosowaną do eksportu zboża. Profesjonalne agroporty nie tylko ewidentnie poprawiłyby sytuację ekonomiczną polskich rolników (poprzez zwiększenie możliwości zbytu), ale też mogłyby dziś odegrać bardzo pozytywną rolę w światowym handlu zbożem i przynosiłby zyski całemu krajowi.

Zwracamy także uwagę, że podobna sytuacja jest na rynku drobiu. Po zniesieniu ceł i kontyngentów w czerwcu nastąpił dynamiczny wzrost eksportu mięsa drobiowego do UE. Od początku roku do pierwszych dni grudnia jest to 131 tys. t, co oznacza 85% wzrost sprzedaży w porównaniu do roku ubiegłego. Zwracamy uwagę, że beneficjentem otwarcia granic jest jeden ukraiński agroholding, a cierpią na tym polskie gospodarstwa rodzinne.

Należy podkreślić, że standardy produkcyjne na terenie Ukrainy znacząco odbiegają od wymagań, jakie muszą spełniać producenci zbóż, hodowcy i producenci mięsa drobiowego na terenie UE. Tworzy to warunki nieuczciwej konkurencji oraz wprowadza konsumentów w błąd.

Marian Sikora, przewodniczący rady Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych
© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.