Czy komisarz powinien wymienić doradców?

Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa uważa, że polscy rolnicy zużywają zbyt dużo nawozów mineralnych w stosunku do uzyskiwanych efektów produkcyjnych.
Unijny komisarz ds. rolnictwa uważa, że polscy rolnicy zużywają zbyt dużo nawozów mineralnych w stosunku do uzyskiwanych plonów.  Zdjęcie: Dreczka

Trudno zgadnąć, w jaki sposób zinterpretowano dane o nawożeniu w Polsce, żeby wysnuć wniosek, iż polscy rolnicy źle gospodarują nawozami mineralnymi. Jednak kilkanaście dni temu komisarz Janusz Wojciechowski za pomocą medium społecznościowego to uczynił w sposób nie budzący wątpliwości. Na dowód słuszności swoich przemyśleń przedstawił kilka liczb.

Kiepska efektywność nawożenia?

Komisarz podał, że średnie zużycie nawozów NPK w 2019 r. wyniosło 135 kg/ha, a średni plon zbóż sięgnął zaledwie 36 dt/ha. Na to, że jest to mizerny wynik, przytoczył dane z innych krajów. Podobno w Niemczech rolnicy zużyli 117 kg NPK/ha i uzyskali średni plon 69 dt/ha. W Danii plon był podobny, ale zużycie NPK jeszcze mniejsze – 98 kg/ha. Z kolei Francja i Włochy osiągnęły plony odpowiednio 75 dt/ha i 53 dt/ha, przy zużyciu NPK 109 kg/ha i 71 kg/ha. Rewelacyjnie w obliczeniach komisarza wypadła Rumunia, gdzie do wyprodukowania średniego plonu 55 dt/ha zużyto zaledwie 38 kg/ha mineralnego NPK.

W podsumowaniu Janusz Wojciechowski otwarcie stwierdził, że w Polsce jest problem z efektywnością nawożenia, który należy przeanalizować. Jednak zabrakło tu głębszych refleksji, żeby wnioski sformułowane przez komisarza można było uznać za miarodajne. Jedno jest pewnie, komisarz Wojciechowski jest z wykształcenia prawnikiem i wiedzę o rolnictwie czerpie głównie od swoich doradców.

Przede wszystkim jeśli przyjąć, że średnie pobranie NPK/t plonu zbóż wynosi odpowiednio 28 + 11 + 20 = 59 kg, to przy plonie 3,6 t/ha wyniesie ok. 212 kg NPK/ha. Biorąc pod uwagę fakt, że znaczącą większość gleb w naszym kraju cechuje niska naturalna zasobność w składniki pokarmowe, zastosowanie 135 kg NPK/ha wydaje się bardzo umiarkowane, bo nie pokrywa potrzeb pokarmowych roślin dla podanego plonu. Żaden z krajów wybranych do porównania nie ma tak dużego udziału słabych gleb i tak niekorzystnego bilansu opadów, jak Polska.

Coraz mniej nawozów naturalnych

Poza tym dopływ składników pokarmowych z innych źródeł, jak np. nawozy naturalne, też w Polsce jest skromny i sukcesywnie maleje, bo produkcja zwierzęca przez wiele lat nie cieszyła się dużą opłacalnością. Jednocześnie ośrodki badawcze i doradcze regularnie podnosiły kwestię niskich plonów uzyskiwanych w Polsce, za co winiły zbyt niskie i niezbilansowane nawożenie.

Pozostaje jeszcze spojrzeć na oficjalne statystyki plonowania zbóż. Znacząca część ziarna nie trafia na rynek. Dlatego trudno określić, jakim błędem obarczone są dane dotyczące średniego plonowania. Jeśli nie brakuje rejonów, w których regularnie zbiera się dwu-, a nawet trzykrotnie więcej, niż podawana średnia 3,6 t/ha, to w jakich rejonach zbiera się tonę z hektara, żeby dołować tę statystykę?

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.