Brukselski paradoks: ograniczać wydajność i produkować więcej

Komisja Europejska przekonuje, że wprowadzając programy ograniczające wydajność unijnego rolnictwa ma na celu zabezpieczenie potrzeb żywnościowych obywateli UE.
Jednym z celów średniookresowej polityki rolnej UE jest redukcja produkcji i spożycia wołowiny, wieprzowiny, cukru i wina.  Zdjęcie: Dreczka

Trzy tygodnie temu Komisja Europejska (KE) opublikowała swoje sprawozdanie dotyczące przemian w europejskim rolnictwie, jakie mają się dokonać do 2035 r. Oczywiście określone kierunki zmian będą wymuszane m.in. za pomocą kolejnych unijnych programów, z których jedne będą obejmowały określone poziomy wsparcia, a inne będą narzucały nowe wymogi w zamian za nic.

Fałszywa troska o rolników

Komisja zapewnia, że raport opracowano biorąc pod uwagę główne czynniki wpływające na przyszłość rolnictwa UE, takie jak zmiana klimatu, popyt konsumentów, ewoluująca struktura sektora rolnego, w najbardziej prawdopodobnym otoczeniu makroekonomicznym oraz przy założeniu, że obecne ramy polityki pozostaną niezmienione do 2035 r. W ramach przeprowadzonych analiz próbowano poddać ocenie:

  • wpływ zmian klimatu na światowe plony płodów rolnych, handel i ceny towarów;
  • wpływ szerokiego wprowadzenia praktyk gospodarowania glebą, promujących sekwestrację dwutlenku węgla i redukcję emisji gazów cieplarnianych z gleby na środowisko i gospodarkę.

Zdaniem Komisji w nadchodzących latach unijni rolnicy nadal będą zmagali się z wyzwaniami, jakie towarzyszą zmianie klimatu i rynku oraz wymagań społecznych. Wzrost produktywności rolnictwa będzie pod presją ekstremalnych zjawisk klimatycznych. Jednocześnie spadać będzie spożycie wołowiny, wieprzowiny, cukru i wina. Ponadto w perspektywie średnioterminowej rolnicy będą musieli się liczyć w wyższymi kosztami energii i innych środków produkcji.

Nie od dziś wiadomo, że zmiany postrzegania roli i oddziaływania rolnictwa na społeczeństwo i środowisko, są celami licznych ugrupowań, w tym politycznych, których agitacja ma na celu zyskanie głosów wyborczych. Tymczasem Komisja w swoim raporcie stwierdza, że Wspólna Polityka Rolna ciągle ma kluczowe znaczenie dla wspierania rolników w przechodzeniu na bardziej zrównoważone systemy produkcji rolnej, przy jednoczesnym zwiększeniu odporności i konkurencyjności. UE pozostanie eksporterem netto i w dalszym ciągu będzie przyczyniać się do światowego bezpieczeństwa żywnościowego.

– Zmiany klimatu, utrata różnorodności biologicznej i niedobór zasobów, to jedne z największych zagrożeń, przed którymi staniemy w nadchodzących dziesięcioleciach, w tym dla bezpieczeństwa żywnościowego. Potrzebujemy systemu, który zapewni obywatelom bezpieczeństwo w zakresie dostępności i przystępności cenowej żywności, a także stabilność źródeł utrzymania rolników i gospodarki obszarów wiejskich. Potrzebujemy systemu, który zapewni zrównoważony rozwój, chroniąc klimat, różnorodność biologiczną i zasoby naturalne. Potrzebujemy systemu żywnościowego, który umożliwi solidarność ze społecznością międzynarodową, aby utrzymać globalne dostawy żywności poprzez handel i współpracę. W ramach obecnej WPR włożono ogromne wysiłki w transformację ekologiczną i cyfrową. Dzięki temu wsparciu i finansowaniu w wysokości 307 mld € w latach 2023-27 unijni rolnicy będą nadal dostarczać nam wszystkim wysokiej jakości, bezpieczną i pożywną żywność.

Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa
Brak podstawowej wiedzy przyrodniczej

Kto orientuje się w szczegółach programów będących elementami Zielonego Ładu oraz poziomu produkcji unijnego rolnictwa, ten wie, że komisarz Wojciechowski mija się z prawdą. Unia Europejska od dawna nie jest samowystarczalna żywnościowo, a polityka Zielonego Ładu nie jest ukierunkowana na wspieranie wzrostu wydajności rolnictwa, lecz zakładanie rezerwatów przyrody na prywatnych gruntach rolnych, czego zasadniczy koszt poniosą ich użytkownicy i właściciele. Natomiast wspomniane miliardy wsparcia w dużej części rozejdą się po różnych firmach doradczych i usługowych, bez których część rolników nie będzie mogła się obejść, chcąc realizować unijne programy.

We wspomnianym na wstępie raporcie Komisja informuje o zmianach, jakich spodziewa się w rolnictwie do 2035 r. Oto te, które dotyczą produkcji polowej:

  • do 2035 r. powierzchnia gruntów odłogowanych w UE, korzystnych dla różnorodności biologicznej, wzrośnie do 7 mln ha;
  • plony zbóż pozostaną stabilne, m.in. dzięki pozytywnemu wpływowi rolnictwa precyzyjnego, płodozmianu i poprawie stanu gleby, co może zrównoważyć negatywne skutki zmian klimatu;
  • nastąpi zmiana sposobu użytkowania gruntów – część zasiewów zbóż zastąpi soja i inne rośliny strączkowe. Zmiana ta będzie wynikać w szczególności z niższego zapotrzebowania na zboża paszowe w związku ze zmniejszeniem produkcji wieprzowiny i wołowiny w UE oraz wzrostem ekstensywnych systemów produkcji w większym stopniu opartych na trawie;
  • pojawią się zachęty polityczne, mające na celu wspieranie zwiększenia udziału białka roślinnego w diecie;
  • zmniejszony popyt na biopaliwa będzie skutkować spadkiem cen olejów roślinnych, co doprowadzi do zmniejszenia importu i zasiewów roślin oleistych w UE;
  • promowanie wśród konsumentów diet ukierunkowanych na niższe spożycie cukru powinno przynieść tendencję spadkową zapotrzebowania na ten środek spożywczy, co spowoduje spadek produkcji cukru i areału uprawy buraka cukrowego w UE.
© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.