Znakomity stan ozimin na starcie

Kondycja ozimin na poletkach doświadczalnych BASF w Pamiątkowie k. Szamotuł pokazuje, że miniona zima był dla nich łagodna. W jakiej fazie rozwojowej się znajdują?
Dr Szymon Łączny (z lewej) i Marcin Czech z BASF uważają, że przy równomiernym pokryciu powierzchni gleby silnymi roślinami rzepaku zmniejszona obsada nie jest powodem do zmartwień.  Zdjęcie: Dreczka

Silne i zdrowe rośliny ozime u progu wiosennej wegetacji ułatwiają podejmowanie decyzji o dalszym prowadzeniu plantacji, ale też stwarzają możliwości do oszczędzania. Jak w tym roku przezimowały zboża ozime i rzepak? Prezentowała to niedawno firma BASF w swoim Centrum Kompetencji w Pamiątkowie k. Szamotuł (Wielkopolska). Wszystkie kombinacje były zajęte roślinami i nie wykazywały śladów uszkodzeń mrozowych.

Susza i bryły utrudniły wschody

Na poletkach z rzepakiem ozimym zasianym w 3 dekadzie sierpnia ub.r. w obsadzie 35 nasion/m2 wschody były połowiczne. Powodem było znaczne przesuszenie gleby w okresie siewu i wschodów oraz silne zbrylenie gleby. Rozkład roślin, które wzeszły, okazał się na tyle równomierny, że żadne ze stanowisk nie kwalifikowało się do likwidacji. Wręcz przeciwnie, rośliny przed zimą wykształciły rozetę złożoną z 12-14 liści i szyjkę korzeniową o średnicy 16-18 mm. Odpowiednie jesienne żywienie azotem i borem pozwoliło na przetrwanie bez strat i objawów głodu. Natomiast dzięki intensywnej jesiennej ochronie przed chorobami rośliny nie nosiły objawów chorobowych i wczesny, wiosenny zabieg fungicydowy raczej nie jest potrzebny.

Brak silnego mrozu sprawił, że gleba zimą nie zamarzła. Jej temperatura w wielu lokalizacjach sprzyjała aktywności mikroorganizmów. W tej sytuacji mineralizacja materii organicznej doprowadziła do podwyższonej zawartości azotu mineralnego w glebie. W Pamiątkowie na początku marca zawartość Nmin w warstwie 0-90 cm wynosiła od 110 kg N/ha na kombinacjach zbożowych do 160 kg N/ha w rzepakowych. Dr Marcin Łański z BASF wyjaśnił, że obok bieżącej mineralizacji, część tego azotu prawdopodobnie pochodzi z ubiegłorocznego nawożenia, które z powodu suszy nie zostało całkowicie wykorzystane. Znaczna część została z jesiennymi opadami przemieszczona w glebie, stąd obecnie stwierdza się nadspodziewanie dużą zawartość Nmin w warstwie 60-90 cm. Na tę głębokość dotarły już korzenie rzepaku, co daje podstawę do istotnego obniżenia wiosennego nawożenia azotem.

Pszenica dla porównania w 2 terminach

Pszenicę ozimą w Pamiątkowie zasiano zasadniczo po połowie września, a jedną z odmian w dodatkowym, opóźnionym terminie – 10 października, co w warunkach tej części Wielkopolski wcale nie jest późnym terminem. Stanowiska z wrześniowym siewem dobrze wykorzystały jesienną wegetację i zimowe ocieplenia. W połowie marca rośliny przekroczyły fazę pełni krzewienia i źdźbła już ruszyły ku górze. Można było znaleźć liczne objawy jesiennych porażeń mączniakiem prawdziwym i septoriozą liści, co prawdopodobnie wymusi przyspieszenie zabiegu fungicydowego T1.

Obsada była na tyle wysoka, że ewentualne wiosenne krzewienie będzie niekorzystne i zwiększy ryzyko wylegania. Dr Szymon Łączny z BASF poinformował, że stanowiska z pszenicą będą pod stałą kontrolą i bierze się tu pod uwagę potrzebę przeprowadzenia większej liczby zabiegów skracania.

Na kombinacji z opóźnionym terminem siewu rośliny pszenicy były w połowie fazy krzewienia, znacznie niższe i nosiły śladowe objawy chorób. Tutaj wiosenne krzewienie może okazać się korzystne i łan nie będzie wymagał intensywnego skracania. Jednak to tylko pobieżne wnioski, bo pełny obraz skutków różnych terminów siewu i efektywności dalszego prowadzenia plantacji będzie można przedstawić dopiero po zbiorze.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.