Nowe rasy kiły kapusty przełamują tolerancję odmian

Wiele rejonów uprawy rzepaku w Polsce boryka się z kiłą kapusty. Dobra opłacalność produkcji sprawiła, że przerwa w jego uprawie na danym polu była zbyt krótka.
Guzowate zgrubienia korzeni to charakterystyczny objaw kiły kapusty niezależnie od patotypu i porażonego gatunku rośliny.  Zdjęcie: Dreczka

Skutek skrócenia zmianowań z udziałem rzepaku jest taki, że ubywa obszarów zupełnie wolnych od kiły kapusty. Znaczne zainfekowanie gleb sprawcą choroby – pierwotniakiem Plasmodiophora brassicae – obserwuje się w pasie północnym kraju i na Śląsku.

Kiła przełamuje tolerancję odmian rzepaku

Wprowadzenie do uprawy blisko 10 lat temu odmiany Mendel, która posiada gen tolerancji na kiłę, wydawało się być rozwiązaniem na długie lata. Niestety, jest coraz więcej sygnałów o tym, że pojawiły się nowe rasy kiły, które przełamują tę tolerancję. Warto pamiętać, że u wszystkich dotychczas oferowanych na rynku odmian tolerancję kiły warunkował ten sam gen.

Niedawno w Danii zarejestrowano odmianę o podwyższonej tolerancji na kiłę kapusty. Odmiana pochodzi z hodowli reprezentowanej przez niemiecką spółkę Rapool Ring i otrzymała nazwę Creed. Rozszerzona tolerancja na CRE-1 zapewnia dodatkowe zabezpieczenie przed większą liczbą patotypów choroby. Oprócz ras Plasmodiophora brassicae P1 i P3, jest też skuteczna przeciwko rasie P1+.

Test na kiłę przeprowadzony w Niemczech przez Instytut Juliusa Kühna potwierdził rozszerzoną tolerancję u odmiany Creed. Dotychczasowa (Mendlowska) tolerancja na kiłę obniża ryzyko uprawy przynajmniej o 65%. Natomiast rozszerzona tolerancja powinna obniżyć to ryzyko na polach zainfekowanych kiłą o kolejnych 20%. Zupełnej eliminacji ryzyka na razie nie ma, bo patotypów powodujących kiłę jest więcej i hodowcy odmian rzepaku nie zdołali jeszcze znaleźć tolerancji na wszystkie.

Podczas licznych prac badawczych opracowano kilka testów potwierdzających obecność Plasmodiophora brassicae na danym polu. Naukowcy korzystają z metod opartych na biologii molekularnej – PCR, real-time PCR oraz LAMP. Natomiast rolnicy mogą we własnym zakresie przeprowadzić prosty test biologiczny.

Na polu, które w następnym sezonie planuje się obsiać rzepakiem, należy pobrać próby glebowe z warstwy ornej. Nawet jeśli obecnie jest jeszcze zajęte przez zboża, to można poruszać się ścieżkami przejazdowymi. Taktyka pobierania jest podobna, jak w przypadku prób np. do badania odczynu czy zasobności. Warto pamiętać, że na obecność patotypów kiły bardziej narażone są lepiej uwilgotnione części pola. Więc wszelkie zagłębienia terenu i obrzeża skłonów należy uznać za szczególnie podejrzane. Z każdego pola trzeba pobrać przynajmniej kilka oddzielnych prób i tak je sobie oznaczyć, żeby było wiadomo, gdzie były pobrane.

Prosty test we własnym zakresie

Każdą z prób należy wymieszać z sterylizowanym podłożem kwiatowym w proporcjach pół na pół i umieścić w naczyniu naśladującym doniczkę. Do tak przygotowanego podłoża należy wysiać po 3-5 nasion kapusty pekińskiej na głębokość 1-1,5 cm, zagrzebać i obficie podlać (nasiona kapusty pekińskiej można kupić w sklepie ogrodniczym). Naczynia pozostawić na wolnym powietrzu, zabezpieczonym przed czynnikami, które mogłyby je zniszczyć. Co kilka dni sprawdzać, czy podłoże nadmiernie nie wyschło i ewentualnie umiarkowanie podlać.

Kapusta pekińska wschodzi dość szybko i jest blisko spokrewniona z rzepakiem. W środowisku zasiedlonym przez kiłę bardzo szybko ulega porażeniu i wcześnie pokazuje objawy w postaci guzowatych narośli na korzeniach. Jeśli taki test rozpocznie się w najbliższych dniach, to za 3 tygodnie już będzie można się przekonać, czy gleba pobrana z wiadomych części pola jest zasiedlona przez sprawcę kiły kapusty.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.