Międzyplony nie wszędzie się sprawdzają jako okrywa gleby

Zużycie wody przez międzyplony jest sprawą budzącą liczne dyskusje. Naukowcy przyjrzeli się bliżej roślinom okrywowym, które mają chronić glebę podczas zimy.
Zarówno międzyplony ozime, jak i ścierniskowe, które mają okrywać pola przez zimę, przyczyniają się do pogorszenia stanu zapasów wody w glebie.  Zdjęcie: Dreczka

Nowym, surowym wymogiem Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) jest utrzymanie okrywy zimowej na 80% gruntów ornych gospodarstwa. Mogą to być międzyplony ozime, mulcze z międzyplonów ścierniskowych lub wsiewek, resztki pożniwne i ściółki. Ma to zapobiegać erozji oraz zatrzymywać odpływ składników pokarmowych i wody. Badania przeprowadzone przez jeden z zagranicznych instytutów rolniczych pokazały, że międzyplony nie zawsze spełniają te funkcje, które politycy i urzędnicy przyjęli za oczywistość.

Susze wiosenne coraz groźniejsze

Cieplejsze sezony wegetacyjne cechujące się coraz gorszym bilansem opadów występują częściej, co przypisuje się zmianom klimatu. Dla rolników woda staje się czynnikiem ograniczającym plonowanie, a także możliwość uprawy niektórych roślin. Szczególnie dotkliwe są późnowiosenne i letnie susze, których skutki bywają widoczne nawet w kolejnych latach. Przy deficycie opadów rośliny muszą jak najlepiej wykorzystywać wodę glebową.

Powszechnie przyjmuje się jako pewnik, że międzyplony są bardzo przydatne w zmianowaniu. Jednak od niedawna zaczęto się zastanawiać nad tym, jaki mają wpływ na bilans wodny. Czy zużywają wodę potrzebną roślinom następczym, czy też przyczyniają się do jej magazynowania w glebie?

Naukowcy postanowili sprawdzić, w jaki sposób międzyplony wpływają na bilans wodny w rejonie, gdzie deficyty opadów występują relatywnie często. Jednym z badanych zjawisk było występowanie tzw. opadów ukrytych w międzyplonach. Są nimi mgła i rosa, które opadają na rośliny. Zawarta w nich wilgoć jest unieruchamiana w powietrzu między roślinami, a po schłodzeniu skrapla się i wsiąka w grunt. Znaczenia tego zjawiska dla bilansu wodnego w terenie nikt wcześniej nie badał.

Doświadczenie prowadzono przez 2 lata. Na polu doświadczalnym uprawiano 7 międzyplonów, niektóre w siewie czystym, a inne w mieszankach. Niezimotrwałe międzyplony po przemarznięciu pozostawiono na miejscu jako warstwę ściółki. Obiektem porównawczym było gołe pole po uprawie mechanicznej. Gatunkami międzyplonowymi były:

  • gorczyca;
  • rzodkiew oleista;
  • łubin biały;
  • facelia;
  • gryka;
  • życica;
  • słonecznik.
Przede wszystkim zatrzymać wodę

Badania wykazały, że międzyplony nie przyczyniły się do wzrostu zapasów wody w glebie. Także opady ukryte nie przyniosły spodziewanych zwyżek. Utrata wody poprzez parowanie była szczególnie widoczna u gatunków wydających obfitą biomasę. Szczególnie niekorzystna okazała się uprawa międzyplonów ozimych, po których zostawało najmniej wody dla rośliny następczej.

Nieco lepiej wyglądała sytuacja, kiedy międzyplony obumierały po pierwszym mrozie i zamieniały się w mulcz. Zapasy wody w glebie mogłyby się wówczas uzupełniać bez zakłóceń i nie dochodziło do ich utraty w wyniku transpiracji przez liście. Warstwa ściółki lepiej zatrzymywała wodę w górnych warstwach gleby niż na gołym polu, chociaż w ostatecznym bilansie ubytek wilgoci poprzez transpirację też był tu większy.

Na podstawie tych obserwacji naukowcy wysnuli wniosek, że uprawa międzyplonów jest korzystna dla bilansu wodnego tylko wtedy, gdy rośliny odpowiednio wcześnie obumrą (po pierwszym mrozie). Uprawa międzyplonów w celu okrywania gleby z pewnością pozostanie korzystna w tych w regionach, gdzie opady zimowe są wystarczająco obfite. Tam wody powinno wystarczyć zarówno dla nich, jak i dla roślin następczych. Natomiast w regionach o ubogich opadach zimowych międzyplony tworzące bujną biomasę oraz zimujące przyczynią się do uszczuplenia zapasów wody glebowej.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.