Na co uważać przy zbiorze przedwcześnie zaschniętej kukurydzy?
Uwaga na przedwcześnie zaschniętą kukurydzę na kiszonkę. Zebranie takiej masy w nieodpowiednim momencie może sprawić, że będzie ona trująca dla zwierząt.
Susza często prowadzi do dokonywania nieoczywistych wyborów. Jednym z nich jest ratowanie zielonej masy z pól, zanim zamieni się w niewiele wart susz na pniu. Bieżący sezon w niektórych rejonach też do takich należy. Z pewnością pojawią się sytuacje, kiedy z braku wilgoci plantacje kukurydzy zaschną przedwcześnie, albo nie wykształcą odpowiednich kolb. Ratunkiem będzie ich wcześniejszy zbiór na kiszonkę, która raczej nie będzie pełnowartościową paszą, ale pozwoli zapełnić koryto.
Susza zatrzymuje azotany w roślinie
Kiedy kukurydza na polu ulega znacznemu stresowi wodnemu i towarzyszy temu bardzo wysoka temperatura, mineralizacja azotu w glebie ustaje, to metabolizm rośliny przestaje przebiegać prawidłowo. Azot, którym dysponuje roślina, nie jest przekształcany w białka lub proces ten zachodzi w znikomym stopniu. Jednak najgorszy jest moment, kiedy po długiej suszy na kukurydzę spadnie niewielki deszcz. Roślina nagle pobiera dużo azotanów (NO3-). Jeśli wówczas nastąpi zbiór, to nie ma czasu na ich przekształcenie w materiały zapasowe (białka). Co się stanie, jeśli masa roślinna zawierająca dużo pośrednich form azotu zostanie zakiszona?
Zatrzymane w masie roślinnej azotany (NO3-) są przekształcane przez bakterie jelitowe (enterobakterie) w azotyny, a następnie w amoniak (NH3) i tlenek azotu (NO). Jednak w obecności tlenu NO może się utleniać, tworząc dwutlenek azotu (NO2). To właśnie ten związek powoduje m.in. wydzielanie się pomarańczowo-żółtego gazu wokół silosu. Jest to gaz cięższy od powietrza, który przykleja się do podłoża i dlatego jest bardzo widoczny. Ma zapach chlorowego wybielacza i jest bardzo niebezpieczny dla ludzi i zwierząt. Zjawisko to jest u nas obserwowane rzadko, ale ryzyko jego wystąpienia istnieje.
Poczekać, aż roślina sama sobie poradzi
Działania rolnika nie mają istotnego wpływu na podwyższoną zawartość azotanów w roślinach kukurydzy. W praktyce rzadko dochodzi do przenawożenia kukurydzy azotem. Toteż za zjawisko zatrzymania azotanów odpowiedzialne są niekorzystne warunki wilgotnościowe i pogodowe.
W normalnym cyklu kukurydza zwykle ma wystarczająco dużo czasu żeby wszystkie przemiany azotowe doprowadzić do końca. Jednak w bardzo suchych latach, kiedy od czerwca do września spada niewiele deszczu, pewna część pobranego azotu ulega zatrzymaniu w roślinie w formie azotanowej. Gdy na zasychającą plantację spadnie deszcz, to rośliny wznowią swoje procesy życiowe i pobiorą dodatkowe ilości azotanów. Ale jeśli wówczas nastąpi zbiór, to zabraknie czasu na ich przetworzenie w białko.
Na plantacjach podejrzanych o takie ryzyko można zachować się dwojako:
- zaczekać ze zbiorem – opóźnienie o kilka dni pozwoli roślinom zmetabolizować pobrany azot azotanowy;
- kosić wyżej – azotany zasadniczo są gromadzone w dolnych partiach rośliny. W przypadku dużych plantacji najlepiej pobrać próbkę całych roślin i oddać do laboratorium np. w stacji chemiczno-rolniczej w celu oznaczenia zawartości azotanów.