Chiny windują ceny środków ochrony roślin
Gorsza dostępność oraz rosnące ceny energii i nawozów to tylko część gorzkiej prawdy o zmianach na rynku środków do produkcji rolnej. Co tak naprawdę się dzieje?
Od września gwałtownie rosną ceny środków ochrony roślin. Zaczęło się w Chinach, które są największym na świecie eksporterem herbicydów, fungicydów i insektycydów. Pod koniec września ceny na agrochemikalia były tam najwyższe od 10 lat z tendencją do dalszego wzrostu. Podobne doniesienia płyną z USA, gdzie jednym z największych dostawców środków ochrony roślin jest firma Bayer.
Kilka przyczyn jednocześnie
Na wysokie podwyżki złożyło się kilka czynników. Przede wszystkim przerwane podczas pandemii łańcuchy dostaw, bardzo wysokie koszty frachtu i poważne problemy logistyczne – utrata elastyczności z powodu braku kierowców ciężarówek. Do tego doszły gwałtownie rosnące ceny energii, niedobory siły roboczej i niewielkie zapasy magazynowe. Niektóre firmy zgłaszają dziesięciokrotny wzrost kosztów frachtu.
Do załamania się produkcji agrochemikaliów w Chinach przyczyniły się nowe przepisy środowiskowe, które spowodowały znaczny spadek produkcji żółtego fosforu – głównego surowca do produkcji glifosatu. Konsekwencją jest wzrost jego ceny w Chinach do najwyższego poziomu od 10 lat – 8-9 tys. $/t (31,6-35,5 tys. zł/t). Inny herbicyd nieselektywny – glufosynat amonu – od początku roku podrożał prawie dwukrotnie do niespełna 46,5 tys. $/t (183,7 tys. zł/t).
Huragan Ida, który na początku września uderzył w USA, spowodował znaczne problemy produkcyjne w fabrykach Bayera. Przerwa w dostawach glifosatu sprawiła, że jego ceny w USA wzrosły do bardzo wysokiego poziomu, jaki notowano w 2008 r. Wzrosły też ceny fungicydów i insektycydów, np. trifloksystrobina obecnie kosztuje ok. 87 tys. $/t (343,7 tys. zł/t), a imidachlopryd ok. 24 tys. $/t (94,8 tys. zł/t).
Powrót do normalności wymaga czasu
Ze względu na impas produkcyjny w Chinach spodziewany jest dalszy wzrost cen środków ochrony roślin, w tym glifosatu i glufosynatu, który może trwać przez najbliższe półrocze. Pojawiają się też obawy o to, że w nadchodzącym roku mogą wystąpić poważne problemy z dostawami ogólnie pojętych agrochemikaliów. Analitycy Rabobanku przewidują, że ceny nawozów również utrzymają się na wysokim poziomie. Niewykluczone, że na odbudowę łańcuchów dostaw będzie potrzeba roku lub dwóch.
- Sprawdź: Herbicyd z nową technologią w ofercie Ciech Sarzyna
- Sprawdź: Czy glifosat jest szkodliwy? Jest nowy wyrok
Oprócz niedoborów środków do produkcji i drogiego transportu, rolnicy i firmy zmagają się również z perspektywą zaostrzenia wymogów środowiskowych. Rozwój wydarzeń zdaje się wyprzedzać plany Komisji Europejskiej. Jak tak dalej pójdzie, to europejski Zielony Ład nikomu nie będzie potrzebny. Z powodu gorszego zaopatrzenia i drożyzny cele dotyczące ograniczenia stosowania nawozów i środków ochrony roślin zostaną zrealizowane przed jego uruchomieniem.