Żądają rekompensat za Zielony Ład

Działania planowane w ramach Zielonego Ładu ograniczą produkcję zbóż, nasion oleistych, wołowiny i wieprzowiny w Unii Europejskiej. Niestety, to nie wszystko.
Centrum Badawcze Komisji Europejskiej przewiduje, że dochody europejskich rolników tylko z produkcji zbóż do 2030 r. mogą spaść o 25%.  Zdjęcie: Dreczka

We wszystkich krajach Europy Zachodniej trwają dyskusje na temat skutków polityki Zielonego Ładu, która wejdzie do realizacji od 2023 r. Niestety, w Polsce przekrojowych analiz na ten temat na razie nikt szerzej nie publikuje, a przecież skutki wprowadzanych zmian dla wszystkich europejskich rolników będą podobne.

Lepiej milczeć niż się narażać

Komisja Europejska przez długi czas odmawiała przedstawienia prognozy dotyczącej konsekwencji strategii klimatycznej „Zielonego Ładu”. Możliwe, że przyczyną takiego stanowiska była obawa o reakcję bezpośrednio zainteresowanych, czyli rolników. Jednak pojawiła się ocena przeprowadzona przez Centrum Badawcze Komisji Europejskiej (JRC), która pokazuje, że spodziewane skutki wprowadzenia Zielonego Ładu stanowią zagrożenie dla europejskiego rolnictwa.

Na tę publikację zareagowała otwarcie austriacka minister rolnictwa, która wezwała Komisję Europejską do poważnego potraktowania także wyników jej własnego ośrodka badawczego oraz do odpowiedniego złagodzenia i zrekompensowania skutków.

Zielony Ład to straty dochodów rolników

Zielony Ład opisuje m.in. środki, za pomocą których UE ma zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 55% do 2030 r., a także stać się neutralna dla klimatu do 2050 r. Jednak badanie przeprowadzone przez unijny ośrodek badawczy wykazało, że planowane działania ograniczą produkcję zbóż, nasion oleistych, wołowiny i wieprzowiny w UE o 15%, a mleka o 10%. Wskutek niedoboru ceny wieprzowiny mogłyby wzrosnąć o 43%, a wołowiny o 25%. Pomimo takich warunków zbytu europejscy rolnicy ponieśliby ogromne straty w dochodach, np. w sektorze zbożowym o ok. 25%.

Spadek produkcji żywności w UE musiałby zostać zrekompensowany wyższym importem z krajów trzecich. W ten sposób produkcja żywności i jej uciążliwość dla środowiska nie zostaje zdławiona lecz przeniesiona w inne regiony świata. Jest to swoista obłuda w rozumowaniu unijnych polityków. Przypomina to gospodarza robiącego porządki w swoim obejściu, który wszystkie kłopotliwe odpady i śmieci wyrzuca przez płot na posesję sąsiada lub wywozi do lasu.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.