Ukraina czuje się zawiedziona przez sąsiadów

Prezydent Wołodymyr Zełenski uważa unijne ograniczenia w imporcie zbóż z Ukrainy za niedopuszczalne. Takie stanowisko przedstawił Ursuli von der Leyen 2 dni temu w Kijowie.
Ursula von der Leyen obiecała prezydentowi Zełenskiemu objęcie priorytetem tranzytu zboża do krajów unijnych bardziej odległych od ukraińskiej granicy.  Zdjęcie: Dreczka

Fala przejawów solidarności krajów unijnych z walczącą Ukrainą została wystawiona na ciężką próbę. Wysoki bezcłowy import dużej grupy produktów rolnych z Ukrainy do Unii Europejskiej stał się poważnym problemem na kilku lokalnych rynkach. Na ten temat w miniony wtorek Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, gorąco dyskutowała z Wołodymyrem Zełenskim, prezydentem Ukrainy.

Szczerość w udzielaniu wsparcia

Zełenski dał do zrozumienia, że oczekuje kontynuacji działań solidaryzujących ze strony UE oraz szybkiego zniesienia wszelkich ograniczeń w handlu. Sytuacja stała się niezręczna, bo unijna urzędniczka miała swój udział w decyzji podjętej 2 maja br. wstrzymującej import z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Polski, Rumunii, Słowacji i Węgier. Przez te kraje aktualnie dozwolony jest jedynie tranzyt wymienionych towarów do pozostałych krajów unijnych. Dlatego Ursula von der Leyen zgodziła się jedynie na utworzenie platformy koordynacyjnej.

Z pewnością wiedziała, że niemal w tym samym czasie Parlament Europejski w Strasburgu głosuje nad przedłużeniem umowy o wolnym handlu z Ukrainą po 5 czerwca 2023 r. o kolejny rok. Wśród europosłów zapanowała wyjątkowa zgodność, gdyż 537 głosowało za przedłużeniem tymczasowej umowy, przeciwko było 42 posłów, a 38 wstrzymało się od głosu. Teraz umowa wymaga jedynie zatwierdzenia przez Radę Europy.

Warto pamiętać, że umowa o wolnym handlu z Ukrainą znosi kontyngenty taryfowe, cła przywozowe i cła antydumpingowe na produkty rolne, które obowiązywały od 2016 r. Prezydent Zełenski doskonale wie, co to oznacza. Dlatego zażądał, by UE powstrzymała się od podejmowania jakichkolwiek decyzji w sprawie handlu z Ukrainą bez odpowiednich konsultacji. Powiedział też, że jest rozczarowany decyzjami sąsiadów jego kraju, którzy zastosowali brutalne środki protekcjonalne w czasie wojny. Można przypuszczać, że polski rząd w oczach Ukraińców w ostatnich tygodniach wiele stracił.

Natomiast Ursula von der Leyen w rozmowie z Zełenskim zachowała pokerową twarz. Kryzys zbożowy w krajach graniczących z Ukrainą nazwała „bardzo trudnym”. Po czym dodała, że obecnie priorytetem jest tranzyt zboża do pozostałych krajów unijnych, żeby odbywał się bez zakłóceń i jak najtaniej. W tej sprawie liczy na bardzo ścisłą współpracę wszystkich zaangażowanych stron.

Unia zostawia sobie wentyl bezpieczeństwa

Oprócz wymienionych wyżej towarów, zawieszenie ceł dotyczy też owoców i warzyw oraz przetworzonych i nieprzetworzonych produktów rolnych, które w innym przypadku podlegałyby kontyngentom taryfowym. Natomiast przegłosowane właśnie moratorium taryfowe przewiduje klauzulę ochronną na wypadek nadmiernych zakłóceń na rynku. Daje to Komisji Europejskiej możliwość przedłużenia obecnych ograniczeń w imporcie czterech produktów rolnych z Ukrainy (pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika) także po 5 czerwca br.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.