Ratowanie planety czy kampania wyborcza?
Dyskusje w Parlamencie Europejskim na temat projektu rozporządzenia o odtwarzaniu przyrody bardziej są sceną politycznych manewrów niż merytorycznych stanowisk.
Rolnicy bardzo obawiają się ostatecznego kształtu Zielonego Ładu, który ograniczy im pole działania w wielu obszarach. Jednak unijnym politykom los rolnictwa wydaje się być obojętny. Przed przyszłorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego (PE) każda z frakcji politycznych stara się zdobyć poparcie przyszłych wyborców. Na szalę są rzucane m.in. nowe techniki hodowlane lub bioróżnorodność. Przyszłe regulacje stają się politycznymi sztandarami, których trzeba bronić. Toteż więcej mówi się o politycznym zwycięstwie tego czy innego obozu, niż o bieżących problemach i wpływie nowych regulacji na przyszłość rolnictwa w Europie.
Cele bardziej pod wyborców niż środowisko
Omawiane obecnie projekty rozporządzeń (zrównoważone stosowanie pestycydów, odtwarzanie przyrody, ograniczenie marnotrawienia żywności), z złożenia powinny zmierzać do osiągnięcia ambitnych celów określonych w Zielonym Ładzie. Z tym wiążą się różne strategie, w szczególności od pola do stołu i różnorodności biologicznej. Kluczowe dla rolnictwa cele Zielonego Ładu są następujące:
- neutralność węglowa do 2050 r. i ogólny spadek emisji gazów cieplarnianych w 2030 r. do 55% w stosunku do 1990 r. W przypadku rolnictwa celem jest -40% w 2030 r. w porównaniu do 2005 r. (obecnie wynosi zaledwie -1,7% w odniesieniu do 2005 r.);
- przeznaczyć co najmniej 25% użytków rolnych na rolnictwo ekologiczne w 2030 r. (w 2020 r. udział był poniżej 10%);
- do 2030 r. zmniejszyć o połowę stosowanie i ryzyko związane z pestycydami oraz stosowaniem antybiotyków w hodowli zwierząt. Ponadto ograniczyć straty składników pokarmowych z gleby o 50% do 2030 r., głównie poprzez ograniczenie stosowania nawozów mineralnych o 20% (punktem odniesienia jest średnia z lat 2015-17);
- przeznaczyć 10% użytków rolnych na obiekty topograficzne o dużej bioróżnorodności, w tym pasy buforowe, ugory rotacyjne lub trwałe, żywopłoty, zadrzewienia nieprodukcyjne, kamienne murki czy oczka wodne.
Cele Zielonego Ładu dotychczas miały jedynie charakter poglądowy. Niestety, okazuje się, że omawiane obecnie regulacje mają na celu narzucenie państwom członkowskim prawnie wiążących celów, co może być źródłem orzeczeń i kar w przypadku ich nieprzestrzegania. W przeciwieństwie do dyrektywy, rozporządzenie nie wymaga, aby poszczególne postanowienia miały bezpośrednie zastosowanie na terytorium wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Zatem negocjowanie zawartych w nim zapisów dla każdego z krajów członkowskich UE jest bardzo ważne.
- Sprawdź: Zielony ład to ślepy zaułek
Parlament przeciwny propozycjom Komisji
Ostateczny tekst rozporządzenia o Zielonym Ładzie nie jest jeszcze napisany. Jego brzmienie będzie przedmiotem kompromisów podczas zbliżających się rozmów trójstronnych między Komisją, Radą UE i Parlamentem. Stanowiska są bardzo rozbieżne, zatem można się spodziewać, że dyskusje potrwają jeszcze długo. W tym momencie warto zauważyć, że Parlament Europejski domaga się złagodzenia wielu zapisów dotyczących rolnictwa.