Krowy w areszcie domowym
Polityka klimatyczna niektórych krajów europejskich prowadzi do kuriozalnych zjawisk. Ostatnio holenderscy rolnicy otrzymali zakaz wypasania krów na pastwiskach.

"Wolnoć Tomku w swoim domku" pisał Aleksander Fredro prawie 200 lat temu w bajce "Paweł i Gaweł". Niestety, od tamtych czasów wiele się zmieniło i dziś byle kto może ingerować w działania prywatnych osób na ich terenie, nawet jeśli są one zupełnie legalne. Do takiej sytuacji doszło niedawno w prowincji Overijssel (Holandia), gdzie sąd zakazał rolnikom wypasu krów na własnych pastwiskach.
Zieloni wygrywają w sądzie
Pozew przeciwko rolnikom złożyły tzw. organizacje ekologiczne, które twierdzą, że wypas bydła przyczynia się do zakłócenia bilansu azotanowego gospodarstw rolnych. Podczas przewodu sądowego ekolodzy wykorzystali liczne luki w prawie tego kraju. Skutek jest taki, że sąd nakazał władzom prowincji Overijssel obowiązek i restrykcyjne podejście do wydawania pozwoleń środowiskowych na wypas bydła. Warto pamiętać, że Holandia cieszy się o wiele łagodniejszym klimatem niż Polska, stąd wypas bydła jest tam możliwy niemalże przez cały rok. Z tej dogodności korzysta 84% producentów mleka i wołowiny.
- Sprawdź: Ekoprodukty na życzenie konsumentów
Zdaniem rolników i władz wyrok sądu jest bezprecedensowy. Zarówno poszczególne prowincje, jak i ministerstwo rolnictwa w Hadze już dwa lata temu zapewniały, że wypas bydła jest i pozostanie bez zezwoleń. Rezygnacja z tej formy żywienia bydła podnosi koszty ich utrzymania, a także wpływa na pogorszenie kondycji zwierząt. Dlatego nie godzą się z decyzją sądu.
Na znak protestu
Na tę okoliczność Holenderski Związek Rolników (LTO) i fundacja Team Agro NL wezwały wszystkich producentów bydła mlecznego w kraju, żeby na znak protestu w najbliższy poniedziałek wstrzymali się z wypuszczaniem swoich krów na pastwiska. Puste użytki zielone mają zaskoczyć ogół obywateli, a polityków skłonić do wprowadzenia praktycznej polityki azotanowej.