BASF apeluje o rozsądek

Plany Komisji Europejskiej dotyczące redukcji o połowę zużycia pestycydów w rolnictwie są krytykowane coraz szerzej. Pojawiają się głębsze analizy skutków.
Zupełne zakazanie stosowania środków ochrony roślin na tzw. obszarach wrażliwych spowoduje ich wykluczenie z możliwości uprawy niektórych roślin.  Zdjęcie: Dreczka

Kilka dni temu firma BASF przedstawiła na konferencji prasowej w Berlinie własne badanie dotyczące konsekwencji ograniczenia stosowania pestycydów, jakie proponuje Komisja Europejska (KE). Koncern ostrzega, że skutki będą wykraczać daleko poza zmniejszenie zysków dla producentów i dystrybutorów tych środków.

Nie chodzi tylko o zmniejszenie zysków

Opublikowane dotychczas przez naukę i KE dane dotyczące wpływu zmniejszenia o połowę ochrony upraw za pomocą pestycydów na bezpieczeństwo żywnościowe w UE, są dość często rozbieżne z wnioskami, których dostarczają inne źródła. Koncern BASF zlecił analizę skutków wspomnianego planu KE firmie badawczo-doradczej HFFA Research. Na wstępie poinformowano, że analizowanie samego projektu planu jest trudne, bo nie ma jeszcze jego ostatecznej wersji i na razie nie widać końca negocjacji w tej sprawie, a na stole leżą bardzo różne propozycje.

HFFA Research uważnie przyjrzała się sytuacji dwóch gospodarstw, ogrodniczego i rolniczego o dużej powierzchni, gdzie zwraca się uwagę na praktyki prośrodowiskowe. W obu przypadkach nie ma zjawiska nadużywania chemicznych środków ochrony roślin. Natomiast oba posiadają grunty na terenach, które według definicji KE mogą być zaliczone do obszarów wrażliwych, na których planuje się wprowadzenie całkowitego zakazu stosowania pestycydów.

Obliczenia doradców wykazały znaczny spadek obrotów w gospodarstwach nie tylko z powodu spadku wydajności. Okazało się, że wykluczenie z możliwości prowadzenia ochrony na części gruntów wyłącza je z możliwości uprawy niektórych roślin, bo staje się to znacznie utrudnione oraz nierentowne. W ten sposób dążenie do zachowania lub nawet zwiększenia bioróżnorodności samego zmianowania roślin na polach gospodarstw znacznie się oddala.

Cele nie powinny się wzajemnie wykluczać

Szef komunikacji BASF Markus Röser dał jasno do zrozumienia, że koncern wspiera Zielony Ład i bada możliwości oszczędzania na pestycydach. Cele wyższej produktywności, większej bioróżnorodności i redukcji emisji dwutlenku węgla nie powinny się wzajemnie wykluczać. Niemniej bioróżnorodność należy promować rozsądnie i bez wyłączania gruntów z produkcji.

W podsumowaniu stwierdził, że rygorystyczne ograniczenia stosowania środków ochrony roślin i samodzielne decyzje rolników co do wyboru gruntów do odłogowania, dotychczas nie przyniosły żadnych korzyści. Zdecydowanie bardziej skuteczne jest zakładanie stałych pasków kwiatowych, które zajmują 2% gruntów, niż przypadkowe odłogowanie, które obejmie 4% pól. Zaapelował też o jasne zdefiniowanie obszarów wrażliwych i praktyk, jakie będą na nich dopuszczalne.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.