Nie ma zgody na całkowity zakaz

Komisja Europejska poddaje pod dyskusję Rady Europy własne propozycje całkowitego zakazu stosowania pestycydów na tzw. obszarach wrażliwych. Powoduje to konflikt.
Całkowity zakaz stosowania środków chemicznych na włączonych do obszarów wrażliwych terenach użytkowanych rolniczo może być złagodzony, np. o dopuszczenie środków niskiego ryzyka i biologicznych.  Zdjęcie: Dreczka

Zbyt rygorystyczne prawo często nie znajduje akceptacji, a nawet wywołuje fale protestów. I tak się właśnie dzieje w sprawie całkowitego zakazu stosowania środków ochrony roślin na terenach określanych jako szczególnie wrażliwe. W Polsce odnosi się to przede wszystkim do terenów zaliczanych do obszarów Natura 2000, których zasięg co pewien czas jest zwiększany. Grunty użytkowane rolniczo stanowią tylko ich część, chociaż w przeszłości w Brukseli pojawiały się pomysły, żeby cały nasz kraj uznać za taki obszar.

Wszystkiego zakazać nie można

Coraz śmielsze powiększanie obszarów wrażliwych o prywatne tereny użytkowane rolniczo oraz wprowadzanie obostrzeń prowadzących do zmniejszania ich produktywności, ich właścicielom na ogół się nie podoba. Również rządy poszczególnych krajów członkowskich UE nie chcą ograniczać swoich możliwości produkcji żywności. Komisja Europejska w ostatnich miesiącach otrzymywała na ten temat bardzo wiele uwag. Kilka dni temu pojawiło się przypuszczenie, że jest gotowa złagodzić propozycję dotyczącą zakazu stosowania pestycydów na obszarach wrażliwych. Jednak to doniesienie ma na razie charakter nieoficjalny.

Złagodzenie stanowiska Komisji co do wcześniejszej propozycji zrównoważonego stosowania środków ochrony roślin, może wskazywać na brak jej poparcia ze strony krajów UE. Teraz Komisja sugeruje, że całkowite zakazy można złagodzić i jest to możliwe bez osłabiania całego projektu. Jednym z ustępstw ma być możliwość stosowania pestycydów niskiego ryzyka i preparatów biologicznych na tzw. obszarach wrażliwych. W ten sposób chce również promować alternatywy dla chemicznej ochrony roślin, które jeszcze nie cieszą się dużym zainteresowaniem.

Ponadto przepisy dotyczące obecnie stosowania ochrony roślin w rolnictwie ekologicznym mogłyby w przyszłości obowiązywać również na obszarach wrażliwych. Jednak nie dotyczyłoby to przypadków zezwoleń o charakterze derogacji. Komisja jest również skłonna do kompromisu w sprawie planowanych wyjątków w zakresie zwalczania gatunków inwazyjnych i szkodników kwarantannowych. Czy te ustępstwa spodobają się rolnikom?

Konflikt między Komisją, Radą i Parlamentem

Euforii raczej nie należy się spodziewać. Niezależnie od woli urzędników rolnicy sami dążą do zmniejszenia ilości i obniżania ryzyka związanego z substancjami chemicznymi. Natomiast politycy będą mieli o co się spierać. Swój dokument Komisja na razie wysłała tylko do Rady Europejskiej, pomijając Parlament Europejski. W ten sposób oba te organy przyglądają się różnym propozycjom Komisji, co utrudnia wypracowanie zbieżnego stanowiska.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.