Ci rolnicy soję już opanowali

Południowa część naszego kraju z pewnością nadaje się do prowadzenia opłacalnej produkcji nasion soi. Potwierdzają to wyniki rolników, którzy już opanowali jej uprawę.
Zbiór późnych odmian soi w minionym roku opóźnił się nawet do listopada, a kukurydzę zbierano nawet w grudniu. Zdjęcie: Kościelniak

Soja na polach produkcyjnych na Opolszczyźnie w 2020 r. plonowała wysoko. Na terenie powiatu brzeskiego kilku rolników ma już duże doświadczenie z tą rośliną. Niektórzy już na stałe wprowadzili ją do swoich płodozmianów. Są też tacy, którzy chętnie by zwiększyli jej areał, ale brakującym ogniwem jest stabilny odbiorca docelowy (przetwórca).

Już 10 lat doświadczenia

Wojciech Buśko z Lewina Brzeskiego soję uprawia od 10 lat. W ubiegłym roku zasiał dwie odmiany: Abacę (10 ha) na urodzajnej glebie klasy IIIb-IVa i oraz Mavkę (5,2 ha) na glebie klasy IVb i V. Plon nasion: Abaca – 36,9 dt/ha, Mavka – 20 dt/ha.

Zbigniew Kulczycki z Buszyc uprawia soję od 7 lat. W jego gospodarstwie ta roślina zajmuje już 15-20% powierzchni zasiewów. W minionym roku Acardia na kompleksie żytnim bardzo dobrym i żytnim dobrym wydała plon 33 dt/ha, przy zawartości białka 35%, a na żytnim dobrym – 23 dt/ha, białko 33%. Rolnik nie stosował nawozów mineralnych.

Uprawę soi w minionym roku w Kom-Rol Zwanowice prowadził Mirosław Pietras. Warto wspomnieć, że w tym gospodarstwie rozpoczęto ją uprawiać w 2014 r. Wydała wówczas plon 28 dt/ha. W ubiegłym roku rolnik prowadził plantację nasienną dla firmy Saatbau. Przeznaczył na to stanowiska o zróżnicowanej jakości gleb klasy od IIIa do V. Na łącznej powierzchni 50 ha uzyskał średnio 31,6 dt/ha nasion. Pomimo ośmiodniowego podtopienia wylewem Odry, jakie wystąpiło pod koniec czerwca, zalana plantacja nie wymokła i plonowała rewelacyjnie.

Mirosław Kastelik, agronom ze Spółdzielni Produkcji Rolnej w Wierzbniku od 7 lat prowadzi z powodzeniem reprodukcję odmian soi dla firmy Saatbau. W 2020 r. udział soi w strukturze zasiewów gospodarstwa wyniósł ok. 10%. Wysiano odmiany: Adessa, Aurelina i Lissabon. Soja była uprawiana na glebach klasy od IIIa do IVb, w wysokiej kulturze, o pH 6,2-6,4. Przy niskiej zasobności gleby w P2O5, wysokiej w K2O i MgO, przedsiewnie zastosowano tylko Polidap (fosforan amonu) w ilości 100 kg/ha.

Adessę i Aurelinę skoszono we wrześniu, czyli w podobnym terminie, jak inne odmiany w omawianych wcześniej trzech gospodarstwach. Natomiast Lissabon dojrzała na początku października. Odmiany plonowały następująco: Adessa – 35,1 dt/ha, Aurelina – 34,3 dt/ha, Lissabon – 32,6 dt/ha. Według Mirosława Kastelika dochód bezpośredni z uprawy soi w 2019 i 2020 r. był o ponad 1200 zł/ha większy niż z rzepaku ozimego (tabela 1.).

Analizując dane w tabeli 1. warto pamiętać, że nie policzono kosztów uprawy gleby, siewu, a przede wszystkim przeprowadzenia zabiegów ochrony roślin i nawożenia. W łany soi wjeżdża się opryskiwaczem 3-4 razy, a w rzepak 8-10 razy. To wydatnie zwiększa nakłady na rzepak o 150-200 zł/ha.

Top Farms Głubczyce zasiało 200 ha soi

Uprawę soi w przedsiębiorstwie Top Farms Głubczyce od kilku lat prowadzi dr Marcin Markowicz. Według jego relacji pogoda w 2020 r. była diametralnie inna niż w dwóch poprzednich, upalnych i suchych latach. W lecie wystąpiły ulewne deszcze pochodzenia burzowego. Ponadto jedno z pól o powierzchni 60 ha w pierwszych dniach lipca dwukrotnie nawiedziło gradobicie. Rośliny straciły liście i większość łodyg została ścięta. Soja szybko zawiązała boczne pędy i liście.

Niemal codzienne opady w październiku i listopadzie opóźniły dojrzewanie i zbiór. Od kwietnia do końca października spadło ponad 800 mm deszczu. Temperatura powietrza w okresie wegetacji była o ok. 2,5°C niższa niż w poprzednich, upalnych latach.

Łączna powierzchnia uprawy soi w tym przedsiębiorstwie wyniosła 200 ha. Uprawiano ją na glebach klasy od IIIa do IVb, bez nawozów mineralnych. Wysiano odmiany: średnio wczesną Sirelę, średnio późną Acardię i bardzo późne: Naya i Tertira. Zbiory soi w 2020 r. były wyjątkowo trudne, bo rośliny dojrzały o miesiąc później niż w poprzednich latach. Koszenie wcześniejszych odmian rozpoczęto 22 października, a bardzo późne zebrano dopiero 13 listopada. Średnia wilgotność nasion wyniosła 19%. Natomiast średni plon z powierzchni 200 ha (łącznie z 60 ha plantacją uszkodzoną przez grad) wyniósł 29,5 dt/ha w przeliczeniu na 15% wilgotności.

Soja dobrze zniosła nadmiar opadów, nie chorowała, ale przy bardzo mokrej jesieni przedłużyła wegetację o kilka tygodni w porównaniu do poprzednich lat. Odmiany z grupy bardzo późnej okazały się mniej przydatne. Marcin Markowicz uważa, że soja w tym przedsiębiorstwie od szeregu lat jest opłacalną uprawą. Potwierdzają to dane za ostatnie 4 lata (tabela 2.).

Można zauważyć, że różnica pomiędzy średnim plonem rośliny oraz wydajnością z najlepszego pola sukcesywnie się zmniejsza i stabilizuje. Dane ekonomiczne pokazują, że pod względem opłacalności soja już nie ustępuje pszenicy ozimej. W 2020 r. nadwyżka bezpośrednia wyniosła 2-3 tys. zł/ha. Na konto soi należy również zaliczyć fakt, że uprawiana po niej pszenica ozima regularnie plonuje o ok. 5 dt/ha lepiej niż po rzepaku.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.