Ekoeksperyment się nie udał
Argumentów oraz głosów przeciwnych nasileniu ekologizacji europejskiego rolnictwa ostatnio bardzo przybywa. Przykładem zbyt pochopnych decyzji jest Sri Lanka.

Po kryzysie gospodarczym nastał żywnościowy. Rok temu z powodu braku pieniędzy rolnictwo wyspiarskiego państwa Sri Lanka stało się ekologiczne i przestało używać nawozów oraz środków ochrony roślin. Teraz brakuje podstawowych dóbr konsumpcyjnych, a zaopatrzenie ludności w żywność jest poważnie zagrożone. Jest to najgorszy kryzys gospodarczy tego kraju od dziesięcioleci.
Wielkość zbiorów spada
Rolnicy ze Sri Lanki walczą o wykarmienie rodzin, gdyż dla wielu pole od zawsze było źródłem utrzymania. Kiedy w zeszłym roku rząd z braku dewiz zakazał importu nawozów sztucznych, doszło do straszliwego nieurodzaju. Plony ryżu, który jest podstawą wyżywienia ludności, spadły o ponad 40%. Wprawdzie niedawno zniesiono zakaz stosowania nawozów sztucznych i pestycydów, ale sytuacja z dnia na dzień nie mogła ulec poprawie. Eksperci biją na alarm, że możliwości wyżywienia mieszkańców tego kraju są obecnie poważnie zagrożone.
Problemy finansowe kraju, który jest w dużej mierze uzależniony od importu, zaczęły się jeszcze przed pandemią koronawirusa. Niska ściągalność podatków i chciwość elit sprawujących władzę doprowadziły finanse państwa do ruiny. Potem pandemia uderzyła w branżę turystyczną, co zahamowało dopływ walut wymienialnych. Aby zaoszczędzić pieniądze, rząd zablokował import nawozów sztucznych i nakazał stosowanie nawozów organicznych, których nie było skąd brać. To posunięcie społeczeństwu liczącemu blisko 20 mln obywateli sprzedano jako fundament pierwszej republiki organicznej na świecie.
- Sprawdź: Zły przykład
Ponieważ zupełna ekologizacja rolnictwa nie była ani planowana, ani przemyślana, wielkość zbiorów gwałtownie spadła. Niektórych pół nawet nie zebrano, bo brakowało paliwa do maszyn rolniczych. Wcześniej Sri Lanka mogła sama zaopatrywać się w ryż, który teraz musi importować, co pogłębia brak walut wymienialnych.
Nie ma środków na nowe zasiewy
Nieprzemyślane decyzje dają efekt śnieżnej kuli, bo oto zaczyna się nowy sezon siewów i nasadzeń, ale dla niektórych rolników jest już za późno. Z uwagi na ograniczoną dostępność, część z nich nie mogła kupić wystarczających ilości nawozów. Inni zupełnie zrezygnowali z uprawy pól, bo nie poradzili sobie z rosnącymi kosztami. Dotyczy to nie tylko producentów ryżu, ale też warzyw.
Autorem ekologicznego przeobrażenia Sri Lanki jest samozwańczy prezydent Gotabayi Rajapaksy, który niedawno uciekł z kraju. Jednak nie ma pewności, czy zreorganizowany rząd jest w stanie rozwiązać kryzys.