Wydajność i jakość bardzo niepewne

Spadek cen gazu pod koniec listopada skłonił producentów nawozów do wznowienia produkcji. Jednak gaz znów gwałtownie podrożał, a więc ceny nawozów nie będą niższe.
Ceny nawozów wzrosły do takiego poziomu, który rolnikom trudno zaakceptować. Na rynku panuje atmosfera wyczekiwania.  Zdjęcie: Dreczka

Sporządzenie kalkulacji opłacalności uprawy którejkolwiek rośliny obecnie jest bardzo trudne. Wszystko za sprawą dynamicznych zmian cen środków do produkcji, których przybliżonego poziomu do czasu zbiorów nie sposób przewidzieć. Jedną z ważniejszych niewiadomych są ceny nawozów, które w większości upraw stanowią poważną pozycję w kosztach.

Partia pokera na rynku nawozów

Drastyczny wzrost cen nawozów jest już zjawiskiem o zasięgu globalnym. Jednocześnie popyt na świecie w ostatnich kilku tygodniach skurczył się do absolutnego minimum. Spadek cen gazu pod koniec listopada skłonił niektórych producentów nawozów do wznowienia produkcji. Tak zrobiła m.in. norweska Yara. Jednak w międzyczasie gaz znów gwałtownie podrożał. Sytuacja producentów nawozów znów stała się napięta. Polskie fabryki pracują pełną parą, ale o obniżce cen na razie nie ma mowy.

Trudny do prognozowania poziom kosztów wpływa na plany rolników dotyczące zakupu i stosowania nawozów oraz zasiewów roślin jarych. W przypadku zbóż jest oczywistym, że wysokie ceny nawozów drastycznie zwiększają koszty ich produkcji i mogą być poniesione tylko w perspektywie bardzo wysokich cen zbytu.

Europejscy analitycy szacują, że koszty produkcji pszenicy w ujęciu rok do roku wzrosną o 21%, a same nakłady na nawożenie ulegną potrojeniu. Te wzrosty dotkną głównie rolników gospodarujących intensywnie, którzy zużywają więcej środków produkcji na jednostkę powierzchni. Dla porównania na Ukrainie, gdzie produkcja jest mniej intensywna, spodziewany jest wzrost kosztów o 9%. Natomiast w przypadku kukurydzy wyższe ceny nawozów mogą spowodować wzrost kosztów produkcji na Ukrainie o 19%, a w USA o 15%.

Wzrost kosztów produkcji wyznacza nowe ceny minimalne, które zostaną uznane za opłacalne dla rolników przy sprzedaży ziarna. Dla europejskich rolników bieżąca kalkulacja wskazuje minimalny poziom 230-239 €/t, a dla amerykańskich 260-270 $/t. Chociaż obecnie notowania na giełdach są wysokie, to nikt nie gwarantuje, że ceny zbóż z przyszłych zbiorów nagle nie spadną.

Alternatywne dla azotolubnych

Obserwowany wzrost kosztów będzie miał duży wpływ na plany wiosennych zasiewów i jakość zbieranych plonów. Możliwa jest rezygnacja z uprawy roślin, które wymagają intensywnego nawożenia, zwłaszcza azotem. Ich miejsce mogą zająć rośliny mniej wymagające, jak jęczmień jary (w tym browarny), słonecznik, soja, groch i łubiny.

Wysoki koszt nawożenia zbóż azotem wielu rolników skłoni do oszczędności, co wpłynie na poziom plonowania i jakość ziarna (więcej paszowego). Instytuty badawczo-doradcze podają tu pewną zależność: jeżeli dana plantacja pszenicy wymaga wniesienia 180 kg N/ha, to zmniejszenie tej dawki o 30 kg/ha powoduje obniżkę plonów o 5%. Natomiast redukcja dawki o 100 kg N/ha prowadzi do utraty 24% plonu i drastycznego pogorszenia jakości ziarna (paszowe).

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.