Dopłaty do nawozów i ubezpieczeń od suszy?

Na lata 2023-27 w ramach WPR na Polskę przypada 150 mld zł, czyli średnio 10 tys. zł/ha lub 100 tys. zł na przeciętne gospodarstwo. Ale czy wszystkie będą umiały po nie sięgnąć?
Żeby zachęcić rolników do ubezpieczania upraw od ryzyka suszy, wicepremier Henryk Kowalczyk obiecuje dopłatę w wysokości 65% składki.  Zdjęcie: Dreczka

Od kilku dni dyskusje tematycznie związane z wsią i rolnictwem znacznie się ożywiły, nawet w najwyższych kręgach władzy. Dziś obradowała Sejmowa Komisja ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi, gdzie swoje stanowiska wygłosili m.in. najwyżsi urzędnicy państwowi i unijni.

Duże dofinansowanie do składki

Jednym z istotnych pomysłów Rządu jest zachęcanie do zawierania przez rolników kompleksowych ubezpieczeń zwierząt i upraw. Powinny one także obejmować suszę. Niestety, ryzyko jej wystąpienia w przeważającej części naszego kraju jest duże i towarzystwa ubezpieczeniowe albo nie chcą brać na siebie takiej odpowiedzialności, albo wysokość składek jest nie do zaakceptowania przez rolników. Rząd zamierza stworzyć system, który będzie się opierał na zasadach towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych z 65% dopłatą do składki z budżetu państwa. Takie rozwiązanie zaproponował Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa i rozwoju wsi.

Minister również podał, że na tegoroczne dopłaty do ubezpieczeń została zabezpieczona w budżecie kwota 1,5 mld zł. Ponadto ok. 3 mld zł pozostaje w rezerwie. Możliwe będzie też otrzymanie wsparcia z budżetu do składek na ubezpieczenie upraw prowadzonych na gruntach dzierżawionych.

Dopłat do nawozów jeszcze nie było

Palącym problemem są rosnące ceny nawozów, które mogą silnie przyhamować popyt, a to odbije się na plonowaniu, wielkości zbiorów i możliwościach eksportowych naszego kraju. Władysław Kosiniak-Kamysz postawił niedawno wniosek, żeby doraźnie wesprzeć rolników, dopłacając z budżetu 1000 zł do każdej tony zakupionych nawozów. Podobny pomysł ma Rząd, ale konkretnej propozycji kwoty wsparcia nikt z jego członków na razie nie podał.

Zarówno wicepremier Kowalczyk, jak i premier Morawiecki zgodnie przyznają, że dopłaty do nawozów są w planach działań Rządu. W tej sprawie zostało wysłane zapytanie do Komisji Europejskiej, która musi wyrazić zgodę na taki rodzaj pomocy publicznej. Już wiadomo, że Komisja Europejska 2 marca przedstawi zestaw działań, jakie mogą być podejmowane w związku z wysokimi cenami nawozów.

Tymczasem rolnikom czas biegnie o wiele szybciej. Rośliny ozime z terminowych siewów z powodu ciepłej pogody od kilku tygodni wykazują objawy głodu azotowego. Zaniepokojeni rolnicy pytają, czy od 15 lutego będzie można stosować nawozy azotowe? Na taki termin w minionych latach wydał zgodę minister Jan Krzysztof Ardanowski. Niestety, w tym roku podobnej decyzji Ministerstwo na razie nie opublikowało. Nawet nie wiadomo, czy jakaś organizacja rolnicza w ogóle o to wnioskowała do obecnego ministra?

Wśród działań długofalowych premier zapowiedział dodatkowe wsparcie dla rolnictwa, które jednak będzie skierowane do przetwórców. Jednocześnie zaznaczył, że odtworzenie przemysłu przetwórczego w polskich rękach jest celem numer jeden. Czyżby miał na myśli Polski Holding Spożywczy, jaki mają w najbliższych latach utworzyć państwowe spółki i KOWR?

Z kolei szef resortu rolnictwa zapowiedział uruchomienie w najbliższym czasie programu Energia dla wsi. Propozycja wydaje się ciekawa, bo finansowanie tego programu ma pochodzić z innych źródeł, niż pula przeznaczona na Wspólną Politykę Rolną. Jednak niewątpliwie potrzeba tu więcej szczegółów.

Dobrze przyjęty w Brukseli

Uczestniczący w posiedzeniu Sejmowej Komisji unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski wyraził opinię, że polski Krajowy Plan Strategiczny dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-27 został bardzo dobrze przygotowany. Niemniej do końca czerwca można jeszcze wnosić do niego poprawki. Potem KE zezwoli na jego wdrożenie. Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie to będzie. Zagraniczne organizacje rolnicze obawiają się, że KE nie zdąży z decyzjami, zanim nastaną terminy siewu pierwszych roślin ozimych. Takie zagrożenie dotyczy m.in. Niemiec.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.