Rdza brunatna i źdźbłowa najgroźniejsza dla żyta

Żyto i pszenżyto znajdują się obecnie w fazie kłoszenia i kwitnienia. Warto zwrócić uwagę na pojawianie się na roślinach objawów chorób liści, a w szczególności rdzy.
Różny stopień porażenia liścia flagowego żyta obserwowany tego samego dnia – pierwszy liść z lewej już zamiera.  Zdjęcie: Dreczka

Rdza brunatna to choroba, która zazwyczaj pojawia się późną wiosną. Po łagodnej zimie może zaatakować wcześniej, jednak przy tak zimnej wiośnie, jak tegoroczna, jej rozwój jest powolny. W naszej strefie klimatycznej pojawia się praktycznie na wszystkich plantacjach pszenicy, pszenżyta i żyta. Na pszenżycie i życie jej odmianą jest rdza źdźbłowa, która poraża pochwy liściowe okalające źdźbło, ale będące integralnymi częściami liści. Jeśli zaniecha się zwalczania rdzy brunatnej, to straty mogą być większe, niż powodowane przez inne choroby liści zbóż. Na południu kraju, gdzie grzyb pojawia się częściej, zaleca się wcześniejsze obserwacje plantacji, zwłaszcza w przypadku odmian podatnych na tę chorobę.

Idealna pogoda dla rozwoju rdzy

Grzyb zimuje głównie na samosiewach zbóż i wczesnych zasiewach w postaci uredospor. Do ich kiełkowania potrzeba wilgoci i temperatury w przedziale 15-25°C. Takie warunki panują już od kilkunastu dni. W zależności od temperatury i odmiany okres zarodnikowania wynosi 5-25 dni. Choroba najłatwiej jest rozpoznawalna po pomarańczowych lub brązowych "poduszeczkach" – urediniach. W sprzyjających warunkach w jednym z nich może powstać ponad 3000 zarodników (urediniosporów). Właśnie ta cecha płodności jest odpowiedzialna za wybuchowy charakter rozwoju choroby. Zarodniki roznoszą się głównie z wiatrem.

Znaczne zapotrzebowanie na ciepło sprawia, że choroba zwykle pojawia się na górnych liściach, między fazą wywinięcia liścia flagowego a końcem kwitnienia. Stąd jej zwalczanie najlepsze rezultaty przynosi na wykłoszonych plantacjach zbóż, w szczególności żyta i pszenżyta.

Bardzo zbliżoną biologię rozwoju ma rdza żółta. Jednak na razie nie jest to choroba spotykana w całym kraju. Niemniej lokalnie potrafi zaatakować z dużym nasileniem i wtedy wyrządza większe straty, niż rdza brunatna. Walka z rdzą żółtą jest trudniejsza, bo większość fungicydów zalecanych do zwalczania rdzy brunatnej nie radzi sobie z rdzą żółtą. Istota szkodliwości tkwi w rozmieszczeniu urediniów. Dla rdzy brunatnej wydaje się ono przypadkowe w różnych częściach liścia. Natomiast uredinia żółtej rdzy ułożone są na liściu wzdłużnie całymi szeregami.

Obie rdze dość równomiernie atakują całe plantacje, stąd nie ma szans na skuteczność zabiegów brzeżnych bądź na części pola. Najprostsza identyfikacja to potarcie podejrzanych plam. Jeśli natrafi się na zarodnikujące uredinia, to na palcach pozostaje pomarańczowy lub żółty proszek – zarodniki. Najlepszą skuteczność zwalczania daje wykonanie zabiegu, gdy tylko pojawią się pierwsze uredinia na jednym z trzech najmłodszych liści (tabele 1.-3.).

Lepiej używać wieloskładnikowych

Kluczową rolę z zwalczaniu rdzy odgrywają triazole (epoksykonazol, tebukonazol i mefentriflukonazol), zwłaszcza zdublowane lub w mieszaninie ze strobilurynami (piraklostrobina i azoksystrobina). Pojawienie się substancji z grupy SDHI nie przyniosło przełomu w zwalczaniu rdzy. Wyjątek stanowi benzovindiflupyr i potrójne mieszaniny wszystkich wymienionych grup chemicznych, które należą do najskuteczniejszych rozwiązań przeciwko tym chorobom. Na razie nie ma doniesień odnośnie odporności sprawców rdzy na strobiluryny, SDHI, czy nawet triazole.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.