Rynek mieszanek międzyplonowych i łąkowych powinien wzrosnąć

Do wymogów nowej odsłony Wspólnej Polityki Rolnej muszą się dostosować także dostawcy środków produkcji. O zaawansowanie tych przygotowań pytamy Andrzeja Duszejkę, prezesa zarządu spółki nasiennej DSV Polska.
W segmencie mieszanek międzyplonowych oraz na użytki zielone, mamy najlepiej przygotowaną ofertę, zarówno pod względem składu gatunkowego, jak i odmianowego – Andrzej Duszejko, prezes DSV Polska.

Mirosław Dreczka: Wasza firma zaopatruje rolników w nasiona dużej grupy roślin uprawnych, jednak można tu wskazać wiodące aktywności. Na które Pan by wskazał?

Andrzej Duszejko: Niewątpliwie mieszanki traw pastewnych z programu Country, w których występują odmiany posiadające tzw. milk indeks. Druga ważna grupa do mieszanki międzyplonowe, a następnie odmiany mieszańcowe rzepaku, które są dystrybuowane poprzez spółkę partnerską Rapool Polska. Na podobnych zasadach poprzez spółkę Saaten Union jesteśmy obecni także w zbożach ozimych i jarych.

MD: Czy nowe wymogi Wspólnej Polityki Rolnej stwarzają szansę na rozwój branży nasiennej. Jeśli tak, to w których obszarach?

AD: Przede wszystkim mieszanki międzyplonowe, ale też lucerna. Poza tym jeśli twardo będzie respektowany wymóg przywrócenia użytków zielonych, które bez przekwalifikowania zostały zamienione na grunty orne, to mamy szeroką ofertę mieszanek na łąki kośne i pastwiska, a także o innym przeznaczeniu. W tym segmencie mamy najlepiej przygotowaną ofertę, zarówno pod względem składu gatunkowego, jak i odmianowego.

MD: Można powiedzieć, że od Waszej odmiany mieszańcowej rzepaku ozimego Visby zaczęła się poważna kariera takich odmian w Polsce. Jak jest teraz?

AD: Obecnie mamy w naszej ofercie wyłącznie odmiany mieszańcowe rzepaku. Szacujemy, że udział odmian tego typu w zasiewach rzepaku w Polsce wynosi ok. 70%.

MD: Mamy połowę kwietnia i ceny skupu rzepaku są znacząco niższe, niż były w chwili jego siewu. Analitycy przewidują, że impas cenowy potrwa przynajmniej kilka miesięcy. Jaki to może mieć wpływ na zainteresowanie siewem rzepaku po tegorocznych żniwach?

AD: Mamy nadzieję, że jeśli nastąpi spadek powierzchni zasiewów rzepaku, to nie przekroczy 10%. To oznacza, że kontynuacja uprawy rzepaku obejmie blisko milion hektarów. W tym roku rzepak zajmuje ok. 1,1 mln ha, przy czym zainteresowanie siewem odmian jarych było znikome.

MD: Jak duża będzie Wasza oferta odmianowa w rzepaku i czy będą jakieś nowości?

AD: Zaoferujemy rolnikom ok. 30 odmian, wśród których znajdą się 4 nowości. Wszystkie posiadają rejestrację w Polsce. Pragnę zaznaczyć, że posiadamy już 5 odmian z genem tolerancji na kiłę kapusty.

MD: Na rynku pojawiły się odmiany, których istotnym wyróżnikiem w opisach marketingowych jest mniejsze zapotrzebowanie na nawożenie azotem. Macie takie odmiany?

AD: Nie ma na razie odmian rzepaku specyficznych pod względem zapotrzebowania na azot. Na pewno z większej grupy odmian można wyłonić takie, które efektywniej gospodarują tym składnikiem. Jednak nie wynika to wprost z obecności genu warunkującego konkretnie tę cechę. Na ten temat od 5 lat prowadzimy badania własne, w których bierze udział kilkanaście odmian. Z tej grupy udało nam się wydzielić trzy, które pod względem efektywności wykorzystania azotu wykazują statystyczną różnicę.

MD: Dziękuje za rozmowę.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.