BASF po dobrym sezonie
Produkcja żywności jest mniej wrażliwa na pandemię niż na suszę. Wskazuje na to chociażby wzrost wartości rynku środków ochrony roślin w minionym sezonie.

Każdy koniec sezonu jest dobry na dokonanie podsumowań oraz określenie sytuacji wyjściowej do podejmowania kolejnych wyzwań. Głębszymi refleksjami na ten temat postanowiła się podzielić firma BASF. W ocenie Cezarego Urbana, dyrektora działu BASF Agricultural Solutions, miniony sezon był wyjątkowy pod każdym względem. Rolnicy byli zaskakiwani zmienną pogodą i innymi utrudnieniami przy podejmowaniu decyzji dotyczących prowadzenia upraw. Dużo nowych obaw i niepewności pojawiło się wraz z pandemią wirusa Covid-19.
– Kończy się ważny rok dla firmy BASF, który był wyjątkowy pod każdym względem. Rynek środków ochrony roślin w Polsce urósł do wartości 2,6 mld zł. Udział firmy BASF wyniósł 18%, co pozwoliło zająć 2. miejsce wśród najważniejszych dostawców środków ochrony roślin. To oznacza awans z 3. miejsca.
Cezary Urban, dyrektor działu BASF Agricultural Solutions
Na przedwiośniu pojawiło się dużo obaw o utrzymanie łańcucha dostaw środków do produkcji rolnej. Jednak wprowadzane kolejno rygory i ograniczenia nie miały aż tak dużego wpływu na normalne funkcjonowanie gospodarstw rolnych. Można powiedzieć, że dbałość o uprawy nawet się nasiliła, bo wzrosła wartość sprzedaży herbicydów zbożowych i kukurydzianych, fungicydów zbożowych i rzepaczanych, a także ziemniaczanych i buraczanych. Firma BASF ma udział we wszystkich tych grupach, a zwłaszcza w fungicydach.

– Wzrosty sprzedaży produktów BASF uzyskaliśmy zwłaszcza w fungicydach. Niewielki spadek odnotowaliśmy w fungicydach buraczanych, co wiąże się z wycofaniem kilku produktów z rynku. Na ich miejsce niebawem wejdą nowe.
Cezary Urban
Większe inwestowanie w plantacje tym razem bardziej się opłaciło, niż w dwóch poprzednich sezonach, kiedy wysiłki rolników niweczyła susza. Lepszy bilans opadów wpłynął na większe zbiory zbóż, rzepaku, kukurydzy i ziemniaków. Natomiast w burakach uwidoczniła się silna presja chorób i szkodników. Na skalę szkodliwości tych agrofagów z pewnością wpłynęło ograniczenie zaleceń ich zwalczania za pomocą środków chemicznych.
– Obecnie nie prowadzi się zbyt wielu prac nad insektycydami. Wynika to z konieczności dostarczenia ogromnej ilości dokumentacji, co generuje wysokie koszty rejestracji oraz zniechęca producentów środków do podejmowania wysiłków.
Cezary Urban
Ostatnie miesiące przyniosły decyzje o wycofaniu z użycia kolejnych substancji owadobójczych (beta-cyflutryna, tiachlopryd), zawartych w kilkunastu preparatach handlowych. Ponadto ważą się losy całej grupy pyretroidów. Niestety, w grupie insektycydów w miejsce wycofywanych substancji czynnych nie pojawiają się nowe. Stąd powstaje coraz więcej luk w zaleceniach odnośnie walki ze szkodnikami w coraz większej liczbie upraw.