Samosiewy zbóż przeszkadzają
Samosiewy zbóż w rzepaku mają w tym roku bardzo dobre warunki do wzrostu. Jeśli jest ich dużo, to młode rośliny rzepaku będą odczuwać uciążliwość ich obecności.
Rzepak ozimy jest uprawiany w stanowiskach zarówno po zbożach jarych, jak i ozimych. Tym samym jego plantacje są zachwaszczane obiema formami samosiewów zbóż. Do niedawna uważano, że samosiewy zbóż jarych nie są aż tak ważne, bo wcześniej czy później wymarzną i ich zwalczanie nie ma większego sensu. Uważni obserwatorzy wiedzą, że jest inaczej.
Choć niepozorne, to jednak konkurencyjne
Nie ma co się łudzić, że wczesne, silne przymrozki spowodują ich zniszczenie. W ostatnich latach długie i ciepłe jesienie sprzyjały ich rozwojowi, co sprawiało, że samosiewy zbóż jarych często konkurowały z rzepakiem nawet do końca grudnia. To wystarczy, aby rzepak wyniósł szyjkę korzeniową ponad powierzchnię gleby, co w zimowych miesiącach, a zwłaszcza bezśnieżnych, może się okazać dla niego zgubne. Ponadto samosiewy wszystkich zbóż, a zwłaszcza jęczmienia, silnie przyciągają mszyce i inne szkodniki wielożerne, które mogą jeszcze znaleźć warunki nawet do rozmnażania. Stąd wniosek, że nawet samosiewy zbóż jarych warto szybko wyeliminować.
W przypadku samosiewów zbóż ozimych podobnych dylematów nie ma. Pozostaje tylko wybór terminu. Niemal wszystkie graminicydy znajdujące się na krajowym rynku są zalecane do odchwaszczania rzepaku (tabela). Niewielka część z nich posiada rejestracją tylko do zabiegów wiosennych. Chociaż zalecanych produktów jest kilkadziesiąt, to oparte są na zaledwie kilku substancjach czynnych. Niemniej jest to wystarczające, aby skutecznie uporać się z chwastami trawiastymi w rzepaku.
Mieszane reakcje może budzić porównanie dawek i zakresu zwalczanych gatunków roślin, jakie podają etykiety. Jest to swoiste kuriozum, z którym administracyjnie nikt nie chce się mierzyć. Produkty o identycznym składzie i produkowane w tej samej fabryce, mogą mieć różne zapisy w etykiecie. Winna jest temu polityka sprzedażowa (tzw. wyłączności), gdzie zmiana nazwy sugeruje oferowanie czegoś innego, stąd możliwe są odrębne manipulacje cenowe.
Rozważając skuteczność danego produktu, warto zwrócić uwagę na zawartą w nim substancję czynną i jej koncentrację. Wybór dawki zależy od celu i warunków stosowania. Na samosiewy zbóż na ogół wystarczają najniższe z zalecanych dawek. Natomiast w razie potrzeby zwalczania perzu są one kilkakrotnie większe. Zakres zwalczanych gatunków bywa zapisany różnie, od pojedynczych do szerokiej palety. Bez obaw można przyjąć, że dana substancja czynna będzie skuteczna przeciwko wszystkim gatunkom, jakie zostały łącznie wymienione przy wszystkich produktach, które ją zawierają. Jednak do rejestru zabiegów jako cel zwalczania wolno wpisywać tylko te chwasty, które znajdują się w etykiecie użytego herbicydu.
Połączyć ze zwalczaniem chorób
Dogodnym terminem jesiennego zwalczania chwastów trawiastych jest przełom września i października. Wówczas nietrudno o wybór dnia, w którym temperatura powietrza mieści się w przedziale 12-25°C. Jest ona odpowiednia zarówno do działania herbicydów, jak i fungicydów, które w tym czasie stosuje się przeciwko suchej zgniliźnie kapustnych i innym chorobom rzepaku. Nie ma przeciwwskazań natury chemicznej czy technicznej, żeby tych zabiegów nie łączyć. Niestety, wiele etykiet graminicydów i fungicydów takiej opcji nie podaje. Toteż jeśli na polu pojawi się nadgorliwy inspektor ochrony roślin i nasiennictwa, może żądać wyjaśnień w kwestii stosowania wymienionych środków niezgodnie z etykietą.