Odmiany buraka cukrowego dla plantatorów Pfeifer und Langen
Niemiecki koncern cukrowy Pfeifer und Langen wcześnie rozpoczął zbieranie zamówień na materiał siewny buraka cukrowego do uprawy w kolejnym sezonie wegetacyjnym.
Tak opieszale, jak w tym roku, korzenie buraka cukrowego jeszcze nie były odbierane od plantatorów, odkąd niemiecki koncern Pfeifer und Langen przejął część polskich cukrowni. Rolnicy nie ukrywają rozczarowania zaistniałą sytuacją. W minionych latach zdarzały się kilkudniowe opóźnienia w odbiorze, ale teraz nie brakuje sytuacji, że przekraczają 2 miesiące. Korzenie zalegające w pryzmach sukcesywnie tracą na wartości technologicznej. Szacuje się, że dzienne straty masy cukru przy długoterminowym przechowywaniu korzeni (powyżej 30 dni) mogą się wahać od 0,05 do nawet 0,5% (przeciętnie 0,1%). Zatem buraki wykopane do połowy października mogły już stracić 1,5-2% cukru. Czy cukrownie zrekompensują plantatorom te straty?
Rolników wyrzucili i wozić nie ma komu
Cukrownie się tłumaczą, że głównym powodem opóźnień w harmonogramie odbioru są kłopoty z logistyką. Ale to z ich inicjatywy zrezygnowano z bezpośrednich dostaw przez rolników, nawet tych gospodarujących niedaleko od komina cukrowni. Żal było na to pieniędzy. Teraz dopiero widać, jaką cenę ma uzależnienie się od zewnętrznych firm transportowych. W obecnych realiach transport buraków na tle bardziej wartościowych towarów nie jest atrakcyjny. Od kilku dni dodatkowym problemem jest wyjątkowo wczesne nadejście zimy.
Chociaż tegoroczne plony korzeni są nieco większe niż przed rokiem, to teraz są narażone na straty związane z oczekiwaniem na odbiór. Obecnie trwa też akcja podpisywania umów kontraktacyjnych na przyszłą kampanię cukrowniczą. Ale nastroje wśród plantatorów są minorowe i zainteresowanie kontraktami jest poniżej oczekiwań. Grupa Pfeifer und Langen zaczęła nawet obiecywać poprawę warunków zapłaty za buraki cukrowe dostarczane w kampanii 2022/23. Co więcej, ma zostać wprowadzona premia za późne dostawy, tj. po 10 grudnia. Weryfikacja tych obietnic będzie możliwa dopiero za rok.
Odbierać tylko zamówione
Obecnie pewne jest to, że plantatorzy związani umowami kontraktacyjnymi z fabrykami zarządzanymi przez Pfeifer und Langen mogą wybierać odmiany do uprawy w następnym sezonie. Do dyspozycji postawiono 35 odmian (tabela), z czego 4 typu Conviso Smart (tolerancja na inhibitory z grupy ALS zawarte w herbicydzie Conviso One). Odmiany pochodzą z 7 firm hodowlano-nasiennych, w tym jednej krajowej (WHBC). Podobnie jak przed rokiem, wśród nich nie ma ani jednej sztuki z firmy KWS i KHBC. Oby cukrownie wywiązały się z zamówień i dostarczyły plantatorom te, które wybrali.
Wszystkie kreacje odznaczają się deklarowaną przez hodowców tolerancją na rizomanię. Za tę cechę trzeba zapłacić, chociaż choroba ma znaczenie lokalne głównie na południu kraju. Większość odmian (20) posiada tolerancję na chwościka buraka, co jest cenną cechą, bo w ostatnich latach wyrządza on duże straty. Ponadto część odmian jest odpornych na grzyby Aphanomyces (sprawcy zgorzeli siewek i zgnilizny korzeni), mączniaka prawdziwego, a także mątwika burakowego.