Zniszczyć samosiewy przed siewem

Żniwa bez strat to popularny slogan marketingowy sprzedawców kombajnów. W praktyce podczas omłotu zbóż czy rzepaku zawsze jakaś część plonu się osypie na pole.
Płytkie zabiegi pożniwne wprawdzie nieco przesuszają glebę, ale też prowokują do kiełkowania wszelkie osypane nasiona.  Zdjęcie: Panek

Większość nasion roślin uprawnych i chwastów osypanych po dojrzeniu oraz w trakcie omłotu, posiada zdolność kiełkowania. Ich wschody są kłopotliwe w niemal każdej uprawie następczej. Dlatego należy dołożyć starań, aby jak największą ich część sprowokować do kiełkowania za pomocą uprawek ścierniska oraz przygotowujących rolę do siewu. Szczególnie pożądane są płytkie zabiegi wzruszenia i mieszania gleby.

Zabierają wodę i składniki pokarmowe

Samosiewy i chwasty są silną konkurencją zwłaszcza dla wschodzących roślin ozimych. Obecnie w wielu rejonach kraju panuje susza. Toteż trudniej o warunki sprzyjające kiełkowaniu nasion. Chwasty pod tym względem mają mniejsze wymagania i szybciej tworzą system korzeniowy sprawnie pobierający wodę i składniki pokarmowe. Ponadto stwarzają znakomite stanowisko do kontynuacji cyklów rozwojowych chorób i szkodników – zielone mosty. Obawy o nadmierne przesuszenie są zbędne, bo czy będzie się prowadzić płytkie uprawki, czy nie, rola nagrzana do głębokości kilku centymetrów i tak wyschnie.

Zarówno w rzepaku, jak i w zbożach, kłopotliwe bywają samosiewy zbóż. Jesienią szczególnie szybko rosną jęczmień i żyto, które zaliczane są do najbardziej niepożądanych roślin na plantacjach rzepaku ozimego. Rosną szybciej niż rzepak, dlatego mogą znacznie osłabiać jego siewki. Warto pamiętać, że bardziej szkodliwe są samosiewy zbóż ozimych, bo posiadają zdolność do dobrego zimowania. Chociaż z licznych obserwacji wynika, że łagodną zimę potrafią przetrwać nawet samosiewy jęczmienia jarego.

Samosiewy rzepaku potrafią stworzyć silną konkurencję dla zbóż ozimych. Jednak rynek oferuje dość liczną grupę herbicydów, które umożliwiają ich eliminację. Natomiast ich masowy pojaw w rzepaku ozimym to już prawdziwy problem. Poza odmianami będącymi ogniwem technologii Clearfield (odpornymi na herbicydy zawierające imazamoks – Clentiga, Cleravis 492,5 SC, Cleravo 285 SC, Cleversa 285 SC), nie ma możliwości chemicznego niszczenia samosiewów rzepaku w rzepaku. Również konkurencyjna stulicha psia jest chwastem bardzo spokrewnionym z rzepakiem. Toteż żaden klasyczny herbicyd zalecany w tej uprawie jej nie zwalcza. Podobnie jest z owsem głuchym w owsie zwyczajnym.

Pomijanie płytkich uprawek gleby w stanowiskach obfitujących w nasiona osypanych roślin uprawnych i chwastów szczególnie problematyczne staje się w systemach bezorkowych oraz na plantacjach nasiennych. Większa presja chwastów w uprawach skłania do podnoszenia dawek herbicydów, względnie wyboru takich, które działają szerzej bądź bardziej agresywnie. To ma swoją cenę. Z kolei w uprawach nasiennych z góry należy wykluczyć późne stosowanie herbicydów, które mogłyby powodować uszkodzenia zarodka. O niszczeniu chwastów herbicydami nieselektywnymi na krótko przed zbiorami w ogóle należy tu zapomnieć.

Bardzo często przedplonem dla pszenicy ozimej jest rzepak. Od jego zbioru do siewu pszenicy niekiedy mijają nawet 2 miesiące. Jeśli w tym czasie nic się nie robi lub wykona jedną płytką uprawkę, to samosiewy rzepaku potrafią wyrosnąć na 30 cm. Natomiast chwasty średniego i dolnego piętra, które kombajn uszkodził tylko częściowo, mają dobre warunki do dalszej wegetacji. Po uzyskaniu dostępu do światła mogą szybko zakończyć cykl rozwojowy i wydać nasiona. Warto pamiętać, że niektóre chwasty, np. komosa biała, gwiazdnica pospolita, żółtlica drobnokwiatowa i owłosiona, mają bardzo krótki cykl życiowy. Potrafią w ciągu 5-6 tygodni przejść wszystkie etapy rozwoju i wydać nasiona. Niekiedy bywają one jeszcze niedojrzałe, a już są zdolne do kiełkowania. Płodność chwastów w otwartym polu jest dużo większa niż gdy konkurują z roślinami uprawnymi.

Można chemicznie

Alternatywą dla mechanicznego niszczenia samosiewów i chwastów jest zabieg herbicydem nieselektywnym. Duża liczba takich środków sprawia, że ich dostępność jest dobra. Ich użycie jest zasadne wówczas, gdy dane pole w znacznym stopniu opanowały gatunki trudne do niszczenia w uprawach, np. perz, ostrożeń, podbiał, skrzyp i rdestówka (powój). Dawki herbicydów do zwalczenia tych chwastów są dość wysokie, ale niszczą wszystkie rośliny, które akurat posiadają żywe, asymilujące liście. Chociaż przejazd opryskiwaczem jest łatwy i wydajny, to niestety nie powoduje wzruszenia gleby, co mogłoby prowokować kolejne nasiona do kiełkowania. Może wzejdą one po uprawkach przedsiewnych albo dopiero po założeniu nowej plantacji.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.