Zima pól w Polsce nie zaskoczyła

Śnieg przykrywający wszystkie pola to najlepszy zimowy krajobraz w naszym kraju. Jednak rolnicy na zachodzie i południu Europy już się z tego tak nie cieszą.
Warstwa śniegu przykrywająca oziminy do tego stopnia, że widoczne są tylko szczyty liści, zwiększa mrozoodporność o 5-10°C. Zdjęcie: Panek

Panujące ostatnio duże spadki temperatury budzą obawy o przezimowanie upraw ozimych. Pewne uspokojenie daje fakt, że zdecydowaną większość pól przykrywa warstwa śniegu. Działa ona izolująco na wnikanie mroźnego wiatru do tkanek roślinnych. Jednak warto pamiętać, że ta naturalna ochrona jest skuteczna tylko do pewnego momentu.

Nasze na razie są bezpieczne

Polska hodowla odmian roślin uprawnych od początku swojego istnienia zwracała uwagę na zdolność nowych kreacji do przetrwania warunków zimowych. Opracowano nawet progi termiczne, jakie powinny przetrwać odmiany roślin ozimych przydatnych do uprawy w Polsce. Bez okrywy śnieżnej odmiana o dobrej zimotrwałości powinna przetrwać działanie przez kilka dni spadku temperatury:

  • jęczmień ozimy do –15°C;
  • pszenica ozima ok. –20°C;
  • żyto ozime nawet do –25°C;
  • rzepak ozimy do –20°C.

Jeśli dana uprawa jest przykryta warstwą śniegu do tego stopnia, że widoczne są tylko szczyty liści, wówczas próg tolerancji na mróz obniża się o 5-10°C. Za pozytywne zjawisko należy uznać zamarznięcie wierzchniej warstwy gleby przed dużymi opadami śniegu. To chroni rośliny przed uduszeniem i pleśnią śniegową. Jednak gleba nie zamarzła zbyt głęboko. Toteż ciepło z głębszych warstw będzie przenikało w górę. W pierwszej połowie zimy temperatura rzadko spadała poniżej –15°C, co pozwala sądzić, że plantacje z tego powodu dotychczas nie ucierpiały. Pozytywnym zjawiskiem jest także brak zimowych ociepleń pobudzających rośliny do podjęcia wegetacji. Dzięki temu nie uległy one rozhartowaniu.

Lutowe śnieżyce są zjawiskami naturalnymi w Polsce i nasza przyroda jest dobrze przystosowana do tego, żeby je przetrwać. Co innego na zachodzie lub południu Europy. Fala ochłodzenia i opadów śniegu w ostatnich dniach objęła dużą część naszego kontynentu. Rolnicy z Niemiec, Niderlandów, Wielkiej Brytanii czy Francji bardzo boją się o swoje plantacje roślin ozimych.

Nagła przerwa wegetacji

Wszędzie tam, gdzie śniegu będzie mało, dużych szkód może narobić mróz poniżej –10°C. Wynika to z niskiej mrozoodporności uprawianych tam odmian, a w szczególności wcześnie sianego jęczmienia ozimego. Poza tym przed zmianą pogody wszędzie tam było dość ciepło. Wiele gospodarstw zdążyło już zastosować nawozy azotowe i rozlać gnojowicę (graniczne terminy są inne niż w Polsce, np. od 1 lub 15 lutego). Z pewnością rośliny już wznowiły wegetację, pobrały część składnika i rozcieńczyły sok komórkowy, co bardzo osłabia ich mrozoodporność.

Obecnie służby meteorologiczne przewidują, że atak zimy w większej części Europy utrzyma się przynajmniej przez tydzień. Przez ten czas warstwa śniegu pozostanie sypka i przepuszczalna. Wiatr będzie łatwo ją przenosił w zagłębione lub zasłonięte części terenu powodując zaspy, ale jednocześnie odsłoni duże połacie pól. Tam rośliny stracą osłonę.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.