Uprawki są dla korzeni
Wszelkie uprawki mechaniczne pod siew zbóż ozimych należy prowadzić z myślą o tym, żeby stworzyć w glebie warunki sprzyjające rozwojowi systemu korzeniowego.
Już kilkadziesiąt lat temu dowiedziono, że zabiegi uprawy gleby nie przyczyniają się istotnie do wzrostu plonowania. Jednak całkowita rezygnacja z uprawek na naszych mineralnych glebach sprawdza się tylko w ekstensywnych wariantach gospodarowania. Natomiast w dobrych stanowiskach zazwyczaj oznacza spadek wydajności. Problem tkwi w uzyskaniu odpowiednich warunków do rozwoju systemu korzeniowego.
System sprawny, ale płytki
Dobrym przykładem są trwałe użytki zielone, gdzie gleby nie wzrusza się przez wiele lat. Wieloletnie rośliny łąkowe potrafią idealnie ukształtować warstwę korzeniową. Długotrwałe formowanie i przerastanie korzeni stabilizuje wierzchnią warstwę i łączy z głębszymi. Przyrost korzeni ma charakter stały. Starsze korzenie uwalniają wydzieliny aktywujące składniki pokarmowe, a po obumarciu tworzą pory, w które mogą wrastać nowe korzenie. Poza tym aktywność drobnoustrojów jest intensywna i zwykle niezakłócona przez cały okres wegetacji. Jest jednak pewien haczyk. Otóż warstwa korzeniowa pod runią sięga w głąb na 10-20 cm. Natomiast na polach uprawnych warstwa orna może sięgać nawet do 30 cm. To jest powód, dla którego ruń na glebie podobnej jakości podczas suszy zamiera szybciej niż rośliny w polu.
Narzędzia do głębszego wzruszenia (spulchnienia) w danym gospodarstwie zwykle są te same, niezależnie od tego, jakie rośliny będą wysiewane na poszczególnych polach. W przypadku zbóż ozimych po takim zabiegu rolę przed siewem trzeba zagęścić. Natomiast w stanowiskach pod rośliny jare po każdym jesiennym zabiegu rola do wiosny sama osiądzie. Warto pamiętać, że korzenie poszczególnych roślin mają różne wymagania dotyczące głębokości i intensywności uprawy gleby. Jednak podstawowe cele wszędzie są podobne:
- wymieszać resztki pożniwne i zastosowane nawozy;
- rozluźnić ubite gleby, czyli spulchnić warstwę korzeniową, aby gleba mogła wchłonąć wodę;
- rozbić bryły i stworzyć jak najwięcej gruzełek, które są niezbędne do szybkiego kiełkowania i tworzenia korzeni;
- niszczenie chwastów i przyspieszenie osiadania gleby w celu stworzenia warunków do wzrostu korzeni i powstawania kapilar (pośrednio ogranicza się też przestrzeń do bytowania chrząszczy szkodników i gryzoni polnych);
- zapobiegać wymywaniu drobnych, żyznych cząstek gleby (glina, pył, ił, torf) wskutek nadmiernego rozpylenia i wprowadzenia na dno bruzdy;
- sprzyjać napowietrzaniu gleby i wsiąkaniu opadów.
Zachować strukturę i porowatość
Korzenie roślin wymagają strukturalnej gleby z dużą ilością porów wypełnionych powietrzem i parą wodną. Mają one szerokość powyżej 0,05 mm i w nie wrastają korzenie główne. Wąskie pory to szczelinki o szerokości 0,0002-0,05 mm, w których rozwijają się korzenie boczne i włośnikowe. W tych porach jest także magazynowana woda dostępna dla roślin, której zapasy mogą być uzupełniane z głębszych warstw poprzez podsiąkanie kapilarne.
- Sprawdź: Staranna uprawa ułatwia wschody
Pionowa ciągłość porów grubych, średnich i drobnych tworzy się dopiero po kilku miesiącach od siewu, gdy gleba ustabilizuje się w wyniku procesów biogennych. Każda głębsza uprawa gleby niszczy strukturę porów. Zachowują się one tylko w grudkach gleby. Dlatego rola po przejeździe jakiegokolwiek narzędzia uprawowego nigdy nie powinna mieć konsystencji mąki!
Najlepiej byłoby, gdyby struktura warstwy ornej po uprawkach została maksymalnie zachowana. Mechaniczne zagęszczanie i osiadanie sprzyja kontaktowi gruzełek w warstwie ornej i szybko przywraca ciągłość porów poprzez wzrost korzeni. To, na ile uda się zachować strukturę warstwy ornej, zależy od rodzaju gleby, jej wilgotności, stopnia wnikania korzeni. Trwałość struktury wzmacnia też obecność wapnia, magnezu i jednowartościowych kationów. Jakość doprawienia roli do siewu i jej struktury najlepiej sprawdzać organoleptycznie za pomocą łopaty i własnych dłoni.