Kiedy siać zboża jare i strączki?
Po obeschnięciu pól pierwsze w kolejce do siewu są zboża jare i rośliny strączkowe. O czym należy pamiętać podczas przygotowywania stanowisk pod rośliny jare?
Powierzchnie pól pozostawionych pod uprawę roślin jarych powoli wysychają. Gdy tylko da się na nie wjechać bez ryzyka wyżynania głębokich kolein, trzeba się zabrać za przygotowanie łoża siewnego. W przypadku pól uprawionych jesienią rola jest odleżała. Zatem uprawki przedsiewne należy prowadzić na umiarkowaną głębokość i z pominięciem narzędzi służących do zagęszczania gleby. Nasiona powinny zostać umieszczone na niewzruszonej wiosną warstwie gleby.
Szpadel zawsze pod ręką
Niemal na każdy obchód pól rolnik powinien wychodzić ze szpadlem, a zwłaszcza wiosną. Jego wbicie w grunt to najtańszy i najlepszy sposób na sprawdzenie stanu gleby, zarówno jej pulchności, jak i wilgotności. Jeśli gleba nie jest zbyt mokra, to już można zacząć ją doprawiać. Wyjątkiem będą stanowiska, w których trzeba jeszcze zastosować mineralne nawożenie podstawowe lub rozlać gnojowicę. Tutaj uprawki zajmą drugą kolejność, gdyż ich głównym zadaniem będzie wymieszanie tych nawozów z glebą.
Zboża jare, a w szczególności jęczmień, pszenżyto jare i owies, a także groch i bobik można wysiać tak wcześnie, jak na to pozwolą warunki glebowe. Po nich przyjdzie kolej na pszenicę i rzepak jary, który jednak boi się nawrotów zimy i dużych spadków temperatury.
Oszczędzać wodę podczas uprawek
Uprawę przedsiewną pod każdą roślinę należy prowadzić tak głęboko, jak to konieczne i tak płytko, jak to możliwe. Zbyt głęboka uprawa pochłania dużo paliwa i powoduje znaczne straty wilgoci, której później może bardzo brakować. Ostatnie lata dobitnie pokazały, że takie ryzyko dotyczy całego kraju. Zatem nawet jeśli gospodarstwo posiada wielki ciągnik i agregat, który można zagłębić na 20 cm, to nie ma potrzeby, żeby pod którąkolwiek roślinę jarą uprawiać głębiej niż na 10 cm. Jeśli zachodzi potrzeba likwidacji międzyplonu, może pojawić się potrzeba wykonania dwukrotnej uprawy w układzie "na krzyż".
W przypadku wczesnych terminów i słabszych gleb można oszczędzać na gęstości siewu. Warto pamiętać, że dane stanowisko należy obciążyć taką obsadą roślin, jaką będzie w stanie utrzymać i odpowiednio wyżywić aż do zbioru – im słabsze stanowisko, tym rzadszy wysiew i mniejsza obsada roślin po wschodach. Korzystając z pełnowartościowego materiału siewnego, o znanej sile kiełkowania, przy wczesnym siewie wystarczy zastosować następujące obsady kiełkujących nasion:
- jęczmień jary paszowy – 280-300 ziaren/m2;
- owies – 280-300 ziaren/m2;
- pszenżyto jare – 300-320 ziaren/m2;
- pszenica jara – 320-330 ziaren/m2;
- żyto jare – 200-250 ziaren/m2;
- groch siewny – 75-80 nasion/m2;
- bobik – 40-45 nasion/m2.
Dostosuj nawożenie do ryzyka suszy
Późnowiosenna susza jest coraz bardziej prawdopodobna niż nadmiar opadów. Dlatego dla poprawy zaopatrzenia roślin w składniki pokarmowe warto w nawożeniu przedsiewnym obok potasu uwzględnić także azot. Jego dostępność w razie suszy będzie o wiele lepsza niż z dawek stosowanych pogłównie. Nie dotyczy to jednak roślin strączkowych, które nie potrzebują nawożenia azotem, chociaż mają duże zapotrzebowanie na siarkę. Jeśli to możliwe, w stanowiskach pod strączkowe warto zastosować nawóz zawierający siarkę, a także potas i magnez.
Przygotowanie stanowiska do siewu pozwala też pozbyć się kiełkujących chwastów. Jest to ważne zwłaszcza w uprawie roślin strączkowych, których odchwaszczanie zasadniczo opiera się na herbicydach działających przez glebę. W suchych warunkach ich skuteczność może się okazać zbyt słaba. Nieco wilgoci dla środków doglebowych może zapewnić wałowanie posiewne wałem gładkim. Jednak taki zabieg jest obarczony sporym ryzykiem na glebach łatwo ulegających zaskorupieniu po opadach. Wówczas mogą wystąpić problemy z kiełkowaniem. Na glebach piaszczystych takiego zagrożenia nie ma.