Maleje popyt na rosyjskie zboże

Eksport rosyjskiego zboża znacznie spowolnił, bo sankcje wreszcie zaczynają działać. Z Rosji wycofało się wielu międzynarodowych partnerów, którzy pomagali organizować wywóz.
Wzajemne bombardowania infrastruktury portów czarnomorskich Ukrainy i Rosji mają poważne konsekwencje dla ich zdolności przeładunkowych, co ogranicza możliwości eksportowe.

Prognozy firm analitycznych przewidują, że Rosja pozostanie światowym liderem eksportu pszenicy w sezonie 2023/24 z wolumenem 45,5 mln t. Jednak rosyjskie Ministerstwo Rolnictwa przewiduje, że eksport zboża spadnie łącznie o 24%. Teraz rosyjski rząd próbuje zaradzić tej sytuacji.

Próba wyeliminowania Ukrainy z rynku

Kiedy w lipcu prezydent Władimir Putin nie zgodził się na przedłużenie umowy korytarzowej z Ukrainą, zapowiedział, że chce zastąpić ukraiński eksport zboża do Afryki towarami rosyjskimi. Część dostaw do biedniejszych krajów zależnych od importu z pewnością zostanie zrealizowana. Jednak na więcej nie ma szans. Na początku lipca międzynarodowi handlowcy rolni, tacy jak Cargill, Louis Dreyfus i Viterra, ograniczyli współpracę z Rosją i przestali wysyłać statki po zboże do rosyjskich portów.

Taki rozwój wydarzeń rząd rosyjski raczej się spodziewał, bo w grudniu 2022 r. ogłosił plan budowy 61 nowych statków zbożowych. Jednak to trochę potrwa. Państwowa firma produkująca maszyny rolnicze – Rosagroleasing – ogłosiła w marcu, że zamówiła flotę, która ma być skompletowana w ciągu trzech lat. Do tego czasu Rosja będzie próbowała wyczarterować statki na rynku komercyjnym. Prywatni rosyjscy kupcy już przestawili się na starsze, mniejsze statki do transportu zboża. Od czerwca popyt na czarter statków obcych bander wzrósł o 40%.

Czarter statków pod względem ekonomicznym nie jest rozwiązaniem idealnym. Rosyjscy eksporterzy zbóż obawiają się, że wobec przymusowej sytuacji ich koszty frachtu i ubezpieczenia wzrosną. Stanie się tak na pewno, kiedy sankcje wobec Rosji zostaną zaostrzone.

Ważne porty zostały zbombardowane

Mniej rosyjskiego i ukraińskiego zboża na światowych rynkach spowoduje wzrost cen, twierdzi agencja Reuters. Nawet gdyby ponownie otwarto korytarz zbożowy przez Morze Czarne, to jego przepustowość byłaby znacznie mniejsza, niż 2 miesiące temu. Po wygaśnięciu poprzedniego porozumienia armia rosyjska intensywnie bombardowała infrastrukturę w ukraińskich portach zbożowych. Ukraina odpowiedziała tym samym. Rozmiary zniszczeń bliżej są nieznane.

Można się spodziewać, że ograniczenie dostaw zbóż przez Morze Czarne bardzo osłabnie. Zatem za kilka miesięcy sytuacja na światowym rynku może stać się bardzo napięta. Wówczas nastąpi rozwój cen, którego skalę trudno dziś przewidzieć.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.