Kompleksowe plany czy efekt burzy mózgów?
Zaproszenie organizacji ekologicznych do tworzenia planów rozwoju wsi i rolnictwa nie zachwyciło rolników ani w Polsce, ani w innych dużych krajach członkowskich Unii Europejskiej.
Wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej zdążyły już przekazać swoje ustalenia dotyczące założeń polityki rolnej na najbliższe lata. Nasze Ministerstwo Rolnictwa szeroko się chwali, że do krajowego planu "Strategii zrównoważonego rozwoju wsi, rolnictwa i rybactwa" w ramach konsultacji społecznych zgłoszono blisko 3,5 tysiąca opinii, uwag i wniosków. Na razie nic nie wiadomo, czego z grubsza te uwagi dotyczą. Niemniej urzędnicy obiecują, że będą one podstawą do przygotowania finalnego projektu Planu Strategicznego WPR na lata 2023-27. Niestety, organizacje rolnicze bardzo wątpią w to, że rząd rzeczywiście jest tak bardzo zainteresowany potrzebami wsi. Wyrażają to w różny sposób, w tym poprzez otwarte protesty na ulicach.
Niemiecki rząd udoskonalenie swojego planu zlecił grupie niezależnych ekspertów, którą tworzyli głównie prawnicy. Niedawno opublikowano raport z ich prac, na którym organizacje rolnicze nie zostawiły suchej nitki. Pierwszy zarzut dotyczył kosztu tego zlecenia, który jest utrzymywany w tajemnicy, chociaż chodzi tu o wydatkowanie publicznych pieniędzy. Drugi dotyczy propozycji wprowadzenia zbyt wielu regulacji i obostrzeń co do dobrostanu zwierząt. Ich realizacja generowałaby przede wszystkim koszty bez widocznych efektów. Trzeci punk zapalny wiąże się ze sformułowaniem propozycji nowych wymogów środowiskowych dotyczących stosowania środków ochrony roślin, nawozów, a nawet wykonywania siewu. Rządy niektórych landów z euforią przyjęły te propozycje, co spotkało się z ogromną dezaprobatą środowisk rolniczych, które postanowiły nawet zorganizować duże protesty uliczne m.in. w Berlinie i Sztutgarcie.
Rolnicy francuscy też nie są zadowoleni z propozycji swojego rządu. Przede wszystkim kwestionują plan wprowadzenia nowego klucza dystrybucji unijnej pomocy dla gospodarstw, która we Francji ma większe znaczenie niż w innych krajach UE. Obawiają się, że większe wsparcie dla rolników mających mały kontakt z rynkiem przyczyni się do pogorszenia kondycji tych, którzy mają większy wpływ na gospodarkę. Ponadto nadal nie wiadomo, co otrzymają gospodarstwa za przestrzeganie zaostrzonych wymogów środowiskowych. Ich respektowanie samo z siebie nie przyniesie dodatkowych korzyści, ale na pewno będzie wymagało ponoszenia dodatkowych kosztów. Ogromne wątpliwości budzi sama koncepcja Europejskiego Zielonego Ładu, która wyznacza ambitne cele dla rolnictwa poprzez realizację dwóch strategii: od pola do stołu i zachowanie bioróżnorodności. Niestety, nie są one wystarczająco ze sobą powiązane.