Europa Zachodnia próbuje odpierać zarzuty

Pojawienie się ukraińskich nadwyżek płodów rolnych spowodowało poważne trudności z ich zagospodarowaniem. Kilka krajów oskarża państwa zachodnie o bierność.
Kto ma pod dostatkiem własnej produkcji rolnej, ten niechętnie otworzy się na cudzą z obawy o destabilizację rynku i finanse swoich rolników.

Francuskie służby analityczne podały, że import ziarna kukurydzy do tego kraju w bieżącym sezonie wzrośnie do 800 tys. t. W dwóch poprzednich sezonach było to 489 i 468 tys. t. Od lipca ub.r. Francja zaimportowała 613 tys. t kukurydzy, z czego połowa została przywieziona z Polski. Istnieją przypuszczenia, że ziarno to mogło mieć także ukraińskie pochodzenie.

Trochę przyjęli, ale więcej nie chcą

Warto pamiętać, że Francja jest kukurydzianą potęgą w Europie. Jednak w poprzednim roku odnotowała spadek produkcji i lokalnie nawet zaczęło brakować tego ziarna. Zatem import nie miał destabilizacyjnego wpływu na ceny, a jedynie pozwolił pokryć chwilowe niedobory.

Jednak na zwiększenie skali importu produktów rolnych do Unii Europejskiej (UE) pełnej zgody nie ma. Zwłaszcza przedstawiciele organizacji rolniczych obawiają się, że bezcłowy import ukraińskich produktów rolnych może spowodować załamanie cen na rynkach innych krajów, tak jak to już się stało w Europie Wschodniej.

Wskazują też na jeszcze inny problem, mianowicie zgodność towarów ukraińskiego pochodzenia z normami jakościowymi i zdrowotnymi obowiązującymi w UE. Jednak operatorzy obsługujący import uspokajają, że przepływy towarów rolnych są dobrze kontrolowane.

Francuskie organizacje rolnicze są świadome sytuacji, jaka zapanowała w Polsce, Słowacji, Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech, po przyjęciu ukraińskich nadwyżek. Ale też przypominają, że kraje te wiosną otrzymały pomoc z unijnej rezerwy w wysokości 56 mln €. Jednak to nie wystarczyło i w połowie kwietnia Polska, Słowacja, Bułgaria i Węgry podjęły decyzję o zakazie importu zbóż i innych produktów rolnych z Ukrainy.

Obiecano kolejną transzę pomocy

Wówczas Komisja Europejska obiecała uwolnić kolejną transzę pomocy w wysokości 100 mln € dla rolników znajdujących się w trudnej sytuacji z powodu wahań cen. Następnie pod koniec kwietnia zawarła porozumienie z tymi czterema krajami oraz z Rumunią za zgodą Kijowa. Przewiduje ono ponowne otwarcie granic w zamian za środki ochronne dotyczące pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika, mające na celu zmniejszenie wąskich gardeł w tych państwach.

W ostatnich dniach z Brukseli wypłynęła plotka, że pod pretekstem potrzeby zwiększenia pomocy komisarz Wojciechowski stara się załatwić polskim rolnikom dodatkowe wsparcie w wysokości 4 mld €. Na oficjalne potwierdzenie prawdziwości tej informacji trzeba nieco poczekać.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.