Neonikotynoidy raczej nie wrócą

Niedawne orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości podtrzymuje zakaz stosowania w Europie insektycydów opartych na popularnych neonikotynoidach.

Nie ma szans na powrót do użytkowania w unijnym rolnictwie trzech popularnych neonikotynoidów, które Komisja Europejska zablokowała przed trzema laty. W miniony czwartek Europejski Trybunał Sprawiedliwości (TSUE) odrzucił apelację jednego z producentów tych insektycydów. Tym samym zakaz wprowadzony przez Komisję Europejską został utrzymany. W praktyce oznacza to ostateczne wycofanie z użycia środków uznanych za bardzo szkodliwe dla pszczół.

Sprawa ciągnęła się przez wiele lat, bo pierwsze poważne ograniczenia KE nałożyła 8 lat temu. Zakaz obejmował tylko wybrane uprawy, które uznano za przyciągające pszczoły (rzepak, słonecznik i kukurydza?). W tych okolicznościach niektóre kraje korzystały z czasowych zezwoleń, tzw. derogacji. Zakaz ten od 2018 r. był stanowczo kwestionowany przez dwóch światowych gigantów w produkcji środków ochrony roślin – chińską Syngentę i niemiecki Bayer. Jednak KE pozostawała nieugięta i w międzyczasie przyjęła przepisy dotyczące ochrony pszczół w celu zabezpieczenia ich roli jako zapylaczy roślin, w tym uprawnych.

W uzasadnieniu swojej decyzji Trybunał Sprawiedliwości UE podał, że rolnictwo w niektórych państwach członkowskich mogło się obejść bez wspomnianych insektycydów. Z kolei Komisja Europejska dostarczyła danych odnośnie możliwości ich zastąpienia innymi substancjami owadobójczymi. Ze strony TSUE padły też pompatyczne stwierdzenia, iż ochrona przyrody i zdrowia ludzkiego przeważa nad wąskimi interesami gospodarczymi międzynarodowych koncernów, co z ogromnym zadowoleniem przyjął przedstawiciel wywodzącej się z USA organizacji ekologicznej Greenpeace.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.