Dziś ogólnodostępne, jutro luksusowe

Coraz częstsze nieurodzaje spowodowane suszą dotyczą nie tylko zbóż i ziemniaka, ale także uprawom, z których owoców codziennie się korzysta, np. kawa, kakao czy oliwa z oliwek.
Na świecie pod uprawę kawowca nadaje się obecnie zaledwie 11 mln ha, ale obszar ten z powodu anomalii pogodowych sukcesywnie się kurczy.  Zdjęcie: Dreczka

Kawa to roślina o wysokich wymaganiach. Krzew ten najlepiej rośnie na glebach lekko kwaśnych w klimacie ciepłym, ale zrównoważonym (temperatura 18-25°C). Ponadto wymaga opadów rocznych na poziomie 1500-2000 mm. Nie znosi ujemnej temperatury i usłonecznienia przekraczającego 5 godzin dziennie. Chociaż światowe rolnictwo zajmuje blisko 5 mld ha, to takie warunki panują na bardzo ograniczonym obszarze, który systematycznie się kurczy przez zmiany klimatu. Problem ten nie dotyczy tylko kawy. Również kakao, oliwki i owoce cytrusowe za pewien czas mogą stać się dobrami luksusowymi.

Powierzchnia ograniczona i się kurczy

Głównymi producentami kawy są Brazylia, Indonezja i Etiopia. Istnieje również szereg mniejszych producentów, jak np. Wietnam i Kolumbia. Wszystkie kraje położone są w tzw. pasie kawowym, w którym możliwa jest uprawa dwóch najważniejszych odmian arabiki i robusty. W 2020 r. kawę zbierano z 11 mln ha. Jednak plony spadają głównie za sprawą nieprzewidywalnej pogody.

Zbyt wysoka temperatura powoduje, że owoce kawy rosną zbyt szybko, na czym cierpi ich jakość. Ponadto zmienny rozkład opadów sprawia, że krzewy kawy początkowo otrzymują za mało wody. Natomiast kiedy jagody są już gotowe do zasychania, niespodziewane deszcze powodują atak chorób pleśniowych. Pojawiają się również inne agrofagi, takie jak chrząszcze kornika kawowca czy rdza kawy. Z tego powodu połowa obecnego areału zagrożona jest wyłączeniem z uprawy kawy. Znajduje to odzwierciedlenie w cenach i jakości.

Oprócz kawy, również kakao jest wrażliwe na zmiany klimatu. Wymagania drzew kakaowca są większe niż krzewów kawy. Kakao potrzebuje bardzo specyficznej pogody, takiej jak ulewny deszcz w fazie wzrostu owoców i stabilne okresy suche podczas ich dojrzewania. Jeśli to się pomiesza, rośliny mogą zamierać lub zrzucić owoce. Ten rytm ulega zakłóceniom zwłaszcza na zachodzie Afryki, gdzie znajduje się ponad połowa światowych plantacji kakaowca. Ich zanik byłby katastrofą gospodarczą dla Ghany i Wybrzeża Kości Słoniowej, bo ich gospodarka opiera się na eksporcie kakao. Rozwijanie nowych obszarów upraw nie jest łatwe. Inną szansą jest hodowla nowych odmian nawet z wykorzystaniem inżynierii genetycznej. W przeciwnym razie czekolady nie kupi się tanio i w każdym sklepie.

Za zmianami klimatu nie nadążają już nawet sędziwe i oszczędne drzewa oliwne. Rok temu gaje oliwne położone wokół Morza Śródziemnego bardzo ucierpiały z powodu suszy i upałów. Na przykład we Włoszech zbiory oliwek spadły o 37%. Ostatecznie europejscy rolnicy łącznie wyprodukowali 1,4 mln t oliwy z oliwek, a w sezonie 2021/22 było to blisko 2,3 mln t.

Oprócz niedoborów wody oliwkom w Europie dokucza ekstremalnie wysoka temperatura podczas kwitnienia. Kwiaty prawie płoną. Resztę załatwiają idealne warunki dla rozwoju muszki owocówki oliwkowej. Czy zatem uprawa oliwek przesunie się na północ?

Dla wielu będzie to dużym zaskoczeniem, ale najdalej wysunięty na północ gaj oliwny znajduję się w okolicach Kolonii (środkowe Niemcy). Jednak jest to zasięg krytyczny i trudno przypuszczać, że może się jeszcze przesunąć na północ. Ponieważ pomimo ocieplania klimatu ryzyko mroźnej zimy istnieje zawsze, a oliwki takich warunków nie przetrwają.

Bakteria, która potrafi uśmiercić drzewo

Zagrożona jest także produkcja owoców cytrusowych. Czynnikiem krytycznym jest tutaj pasożytnicza bakteria Candidatus liberibacter zasiedlająca łyko drzew, przenoszona przez pluskwiaki żerujące na liściach roślin cytrusowych. Bakteria pochodzi z Azji Południowo-Wschodniej, ale dzięki globalnemu handlowi rozprzestrzenia się po całym świecie. Sprzyja temu wzrost temperatury.

Na Florydzie (USA) chorobę nazywaną obiegowo żółtym smokiem stwierdzono już w 1998 r. Ocenia się, że obecnie porażonych nią jest 80% drzew pomarańczowych. Owoce ulegają zdrobnieniu i stają się gorzkie. W ostatnim dwudziestoleciu zbiory tych owoców na Florydzie spadły o 2/3. Natomiast w Indiach uprawa cytrusów została wstrzymana. Obecność wspomnianej bakterii stwierdzono już na Półwyspie Iberyjskim (Hiszpania i Portugalia). Bez skutecznej metody ograniczania antidotów pomarańcze, mandarynki, grejpfruty i cytryny mogą wkrótce przejść do historii.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.