Za mało pieniędzy na wsparcie rolnictwa
Komisarz Janusz Wojciechowski dostrzega skutki inflacji. W tych realiach unijne wsparcie gospodarstw przestaje być istotną pozycją w przychodach gospodarstw.
Unijne wydatki na rolnictwo systematycznie maleją, chociaż wymagania z każdą nową perspektywą są wydatnie podnoszone. Jednak w ostatnich miesiącach nasilają się głosy sprzeciwu ze strony rolników wobec nowych wymogów. Liczni analitycy i organizacje rolnicze robią kalkulacje, z których wynika, że poziom unijnego wsparcia ma się nijak do kosztu, jakim planuje się obciążyć wieś. Poza tym uważają, że zachwianie sytuacji politycznej i gospodarczej obecnie nie sprzyja inwestowaniu w coś, co doraźnie nie poprawia sytuacji ekonomicznej, lecz wręcz ją pogarsza.
Wymogi w górę a wsparcie w dół
Problem niedoinwestowania wsi ostatnio zauważył komisarz Janusz Wojciechowski. Za pośrednictwem mediów wezwał do większych inwestycji w bezpieczeństwo żywnościowe Europy. Jednocześnie przypomniał, że przez najbliższych 7 lat na realizację Wspólnej Polityki Rolnej planuje się wydatkować 387 mld € (ok. 2 mld € na jedno państwo członkowskie rocznie). Stanowi to zaledwie 0,4% produktu krajowego brutto UE. Komisarz widzi potrzebę przynajmniej podwojenia tego budżetu.
Wygląda na to, że kolejne wizyty Janusza Wojciechowskiego w kraju pomagają mu dostrzec niepokojące zjawiska. Wśród nich wymienia zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego i obronnego, chociaż za najważniejsze uważa bezpieczeństwo żywnościowe. W zasadzie mieści się tu wszystko, czym martwi się większość Polaków.
- Sprawdź: Nie ma zgody na całkowity zakaz
Zdaniem Wojciechowskiego, aby UE była bezpieczna w dłuższej perspektywie, musi więcej inwestować w rolnictwo. Dlatego zamierza podjąć dyskusję na temat zwiększenia budżetu Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) w kolejnej kadencji Komisji Europejskiej. Pierwszym tematem ma być stabilne zaopatrzenie w żywność.
Plan drastycznego ograniczenia
W perspektywie krótko- i średnioterminowej zaopatrzenie w żywność w Europie jest zabezpieczone, ale nie jest dane na zawsze. Komisarz uważa, że europejscy rolnicy nie powinni być pod presją Zielonego Ładu. Przyznaje też, że plan drastycznego ograniczenia stosowania pestycydów w UE budzi kontrowersje. Pełnej zgody na to nie ma nawet w Komisji Europejskiej. Niedawno wypłynął wewnętrzny dokument, w którym Komisja zakwestionowała własną propozycję całkowitego zakazu stosowania pestycydów na tzw. obszarach wrażliwych.