Soi na naszych polach będzie więcej
Nieobsiane pola po buraku czy kukurydzy warto przeznaczyć pod uprawę soi – zachęca Stowarzyszenie Polska Soja. Dlaczego jest to dobry rok na wejście w produkcję soi?
– Stoimy u progu nowego sezonu, który jawi się wyjątkowo korzystnymi warunkami do uprawy soi w naszym kraju. Tak dużej ilości wody na polach nie obserwowaliśmy od lat. Co więcej, minionej jesieni sporo pól nie zostało obsianych oziminami, bo już w połowie listopada w wielu regionach kraju wystąpiły opady śniegu. Rośnie też świadomość korzyści ekonomicznych i biologicznych wynikających z uprawy soi, w tym pozytywnego wpływu na glebę i środowisko naturalne. Dlatego spodziewamy się, że w tym roku soi będzie znacznie więcej.
Emilia Fink-Podyma, Stowarzyszenie Polska Soja
Zainteresowanie produkcją soi w Polsce sukcesywnie rośnie. Uprawa ta odznacza się różnorodnymi korzyściami dla rolnictwa, gospodarki narodowej i środowiska. Według Stowarzyszenia Polska Soja, z rolniczego punktu widzenia za zwiększeniem areału uprawy soi lub przetestowaniem jej na swoich polach, przemawiają 4 argumenty.
1. Stanowisko
Minionej jesieni część pól po późno zbieranej kukurydzy i buraku nie została obsiana. Dlaczego tak się stało? Ponieważ intensywne opady i ataki zimy zrobiły niespodziankę rolnikom i zmusiły do przerwania prac polowych już w połowie listopada. Teraz rolnicy poszukują innej rośliny towarowej zamiast późnej pszenicy, której nie mogli zasiać.
2. Woda
To pierwsze przedwiośnie od wielu lat, kiedy na dużych powierzchniach pól stoi woda. Jest tak nawet w Wielkopolsce i Ziemi Lubuskiej, gdzie pod koniec zimy zwykle bywało dość sucho. To dobrze wróży soi. Jej nasiona po wysiewie do wilgotnej gleby szybciej pęcznieją i wschodzą.
3. Zawieszone ugorowanie
Niedawno Komisja Europejska pod wpływem masowych protestów rolników w wielu krajach europejskich wprowadziła w 2024 r. odstępstwo od normy GAEC 8 w zakresie wymogu ugorowania. Dla średnich i większych gospodarstw oznacza to dodatkowe 4% gruntów ornych, które nie muszą leżeć odłogiem. Na tych obszarach będzie można uprawiać przede wszystkim rośliny bobowate, do których należy soja. Jednak jest tu formalna przeszkoda w postaci braku zgody na stosowanie chemicznych środków ochrony roślin.
4. Pewność zbytu
To absolutna podstawa produkcji towarowej, szczególnie w obecnych, niepewnych czasach. Możliwości przerobu nasion soi w naszym kraju są obecnie tak duże, że bez importu jeszcze długo trudno będzie je wysycić - chyba że rolnicy bardziej zdecydowanie wezmą się za opanowanie uprawy soi.
- Sprawdź: Europejska soja rośnie w siłę
Zdaniem Stowarzyszenia Polska Soja, rolnicy w Polsce znajdują się w dogodnym momencie, aby rozważyć uprawę soi na swoich polach praktycznie bez pomniejszania areału zasiewów innych roślin. Okoliczności są szczególnie sprzyjające w średnich i większych gospodarstwach, gdzie ugorowanie 4% gruntów ornych oznacza zwykłe marnotrawstwo ziemi. Znacznie zróżnicowany dobór odmian, korzystne warunki pogodowe i funkcjonujący rynek zbytu mogą dostarczyć nowej wiedzy oraz przyczynić się do osiągnięcia sukcesu w produkcji tej cennej rośliny.