Ważne tygodnie dla rzepaku

Warunki na razie sprzyjają rozwojowi młodych roślin na plantacjach rzepaku ozimego. Jednak nie można ich pozostawić samym sobie aż do wiosny.
Motorem jesiennego rozwoju roślin rzepaku ozimego jest rozległy, sprawnie rozbudowywany system korzeniowy.  Zdjęcie: Dreczka

Rzepak ozimy w polu przebywa 11 miesięcy, a w minionym sezonie spowolnioną wegetację prowadził również w miesiącach zimowych. Jest bez przerwy atakowany przez szkodniki, choroby grzybowe i wirusowe oraz ulega zachwaszczeniu. Pasożytują na nim liczne owady, gryzonie polne, ślimaki, często sarny, a od kilku lat nawet dzikie gęsi i łabędzie. Inwazji agrofagów sprzyja wąskie zmianowanie.

Już widać pierwsze uszkodzenia

Nasilenie poszczególnych chorób i szkodników w danym sezonie jest wielką niewiadomą i w bardzo dużej mierze zależy od przebiegu pogody. Większość z nich korzystne warunki do rozwoju znajduje podczas przekropnej, długiej i ciepłej jesieni oraz bezmroźnej zimy. Według amerykańskich długoterminowych prognoz pogody we wrześniu, październiku i listopadzie mają wystąpić okresowe opady deszczu w ilości ok. 50 mm miesięcznie i do 15 października będzie ciepło. Zatem trzeba się liczyć z dużą presją chorób grzybowych i szkodników. W Wielkopolsce na plantacjach z wczesnych siewów (17 sierpnia) na liścieniach młodego rzepaku już zaobserwowano owocniki suchej zgnilizny kapustnych, które dojrzały i rozsiewają zarodniki. Zauważono też obecność i objawy żerowania pchełki rzepakowej i pchełki ziemnej.

Rzepak wymaga kosztownej chemicznej ochrony przed agrofagami. Żeby być pewnym, czy wykonanie danego zabiegu zwalczania będzie celowe, należy przynajmniej raz na tydzień lustrować plantacje pod kątem zdrowotności. Przy okazji trzeba też policzyć szkodliwe owady odłowione w żółtych naczyniach oraz sprawdzić obecność ślimaków pod pułapkami. Proponuję, aby w trakcie lustracji wyrwać rośliny i sprawdzić, czy na dolnej stronie liści nie ma szkodników, a na korzeniach zgrubień wskazujących na możliwość porażenia kiłą kapusty. Jesienią blaszki liściowe rzepaku na górnej stronie wystawionej do słońca są pokryte nalotem woskowym, a dolne nie. Dlatego tam żerują szkodniki.

Sprawdzić stan korzeni

Zalecam na przełomie września i października wykopać z ziemi kilka roślin i zmierzyć długość korzeni palowych oraz średnicę szyjki korzeniowej. Pomoże to w podjęciu decyzji o ewentualnym dokarmieniu rzepaku azotem i mikroelementami. A teraz przedstawię pokrótce najważniejsze szkodniki niebędące owadami.

W mijającym sezonie wegetacyjnym, zwłaszcza na południu województwa opolskiego i dolnośląskiego duże i bardzo szkody w uprawach wyrządził nornik zwyczajny (polny). Jest to gryzoń występujący w rzepaku co roku, a co kilka, kilkanaście lat jego gradacja jest klęskowa. W sprzyjających warunkach rozmnaża się błyskawicznie i jedna para może w ciągu roku wydać 625 młodych. Rzepak jest ulubioną rośliną nornika i po zwarciu rzędów aż do zbioru ma w nim bardzo dobre warunki do rozmnażania.

Nornika można zwalczać chemicznie. W tym celu wysypuje się do czynnych nor środek o nazwie Ziarno zatrute fosforkiem cynkowym 01 AB, a poza okresem wegetacyjnym Ratron GL. W pierwszej kolejności trutki należy wykładać do nor na obrzeżach pól zaraz po zasiewie i wschodach rzepaku. Następne zwalczanie w łanach można przeprowadzić mniej więcej na początku października, gdy widoczne będą świeże nory.

Po opadach na polach wschodzącego rzepaku należy się liczyć z plagą ślimaków polnych, głównie pomrowika. Zwalcza się je chemicznie moluskocydami, które rozsypuje się po polu. Aby tego nie robić w ciemno, należy po siewie wyłożyć pułapki chwytne, np. dachówki, deski. Pod nimi trzeba wysypać kilka granulek moluskocydu i na drugi dzień sprawdzić obecność ślimaków. Jeżeli występują, to będą martwe. Obserwację ich liczebności w pułapkach należy prowadzić do fazy 4 liści rzepaku.

Na polach zasiedlonych ślimakami rozsypywanie moluskocydu należy powtórzyć dwukrotnie. W razie suchej i upalnej pogody po wschodach rzepaku absolutnie nie należy rezygnować z ich zwalczania. Ślimaki na żer wychodzą w nocy. We wrześniu występują już obfite rosy. Ślimaki wykluwają się z jaj przez długi czas i nasilenie ich występowania bardzo się przedłuża.

Co kilka lat występuje gradacja szkodników wyrządzających duże uszkodzenia roślin, tj. rolnic, gnatarza rzepakowca i tantnisia krzyżowiaczka. W ostatnich latach bardzo groźne okazały się mszyce: kapuściana i brzoskwiniowo-ziemniaczana. Ta druga jest wektorem wirusa żółtaczki rzepy (TuYV). Mszyce żerują na dolnej stronie liści i trudno zwalczyć je chemicznie. Zabieg insektycydem należy wykonać zaraz po zauważeniu pierwszych kolonii.

Dokarmić przed zimą

Przypuszczam, że nadchodzącej jesieni przy dobrym uwilgotnieniu warstwy ornej i podornej rzepak wysiany do gleby zasobnej w próchnicę i składniki odżywcze nie będzie wymagał pogłównego nawożenia azotem i mikroelementami. Wyjątkiem będzie bor, którego gleby nie zatrzymują i niemal zawsze go brakuje. Natomiast na plantacjach wykazujących głód, zlokalizowanych na glebach ubogich w próchnicę oraz w stanowisku po zbożach, proponuję zasilić azotem rzepak w fazie 4-6 liści. Zalecana dawka to ok. 20 kg N/ha, najlepiej w formie amonowej lub amidowej (mocznik).

Bardzo dobrym nawozem do jesiennego nawożenia rzepaku jest Polifoska 21, która zawiera 21% azotu (N), w tym 13% w formie amonowej i 8% w amidowej. Dodatkowo jest źródłem dobrze przyswajalnego magnezu (4% MgO) i siarki (35% SO3).

Słaby rzepak można dokarmić dolistnie, opryskując go 10% roztworem mocznika (10 kg nawozu na 100 l wody) z dodatkiem 3-5% siarczanu magnezu. Nie polecam zasilania rzepaku nawozami saletrzanymi, bo forma azotanowa (NO3-) powoduje zwiększenie zawartości wody w komórkach i co za tym idzie, gwałtowne obniżenie mrozoodporności. Bor i inne mikroelementy, których brakuje w danym stanowisku, można zastosować wraz ze środkami ochrony roślin, np. fungicydami. Zalecana jesienna dawka boru podana dolistnie wynosi 0,2-0,3 kg B/ha.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.