Podaj rzepakowi pierwszą porcję boru
Niewielkim nakładem można znacznie poprawić stan odżywienia roślin rzepaku ozimego oraz zmobilizować je do dalszego rozwoju.
Przeprowadzone w minionym tygodniu wnikliwe oględziny plantacji rzepaku ozimego ujawniły ogromne różnice w rozwoju roślin. Na najlepiej rozwiniętych już pojawia się konieczność wykonania zabiegów regulujących wzrost i pokrój roślin (skracania) oraz zwalczania chorób grzybowych, a zwłaszcza suchej zgnilizny kapustnych. Inne są dopiero w fazie wschodów. Nie brakuje też stanowisk, gdzie rozwój początkowy roślin został przyhamowany działaniem nieco przesadzonych dawek herbicydów doglebowych, głównie chlomazonu.
Sprawdzić stan odżywienia
Przygotowując się do pierwszych zabiegów fungicydami nalistnymi w rzepaku, warto zrobić wnikliwą ocenę stanu odżywienia roślin. Blade liście mogą wskazywać na zbyt słabe zaopatrzenie w azot. Zaś żółtawe, marmurkowate plany pozwalają podejrzewać kłopoty z dostępnością siarki. Druga połowa września jest bardzo dogodna, żeby niwelować te niedomagania m.in. za pomocą dolistnego dokarmiania roślin. Podjęte działania będą w znacznej mierze decydowały o ich zimotrwałości.
Dolistne dokarmianie rzepaku wykazuje bardzo wysoką efektywność. Niezależnie od fazy rozwojowej zaleca się sporządzić wodny roztwór zawierający do 12% mocznika, czyli 12 kg nawozu w 100 l wody. Do tego dodać 5 kg/ha siarczanu magnezu i nawozy mikroskładnikowe, zawierające przede wszystkim bor. Warto pamiętać, że w przypadku rzepaku ten składnik można dodawać do każdego zabiegu opryskiwania roślin w trakcie ich wegetacji (do 100 g B/ha). Jesienią taki zabieg trzeba wykonać najpóźniej do 10 października.
Kiepsko z zasobnością gleb
Pobieranie boru z plonami, wymywanie go z gleb oraz bardzo ograniczone nawożenie tym mikroskładnikiem sprawia, że jego bilans w naszych glebach jest ujemny i zarazem najbardziej niekorzystny spośród wszystkich mikroskładników. Oprócz Małopolski gleby w naszym kraju charakteryzują się bardzo niską zasobnością przyswajalnego boru.
Bor jest niezbędny roślinom do życia i nie może być zastąpiony innym pierwiastkiem. W prezentowanej tabeli podano dawki nawożenia rzepaku ozimego tym mikroskładnikiem. Dla obu rozpatrywanych typów gleb podano zaledwie 3 poziomy zasobności, bo górne w naszym kraju nie występują. Nawet obfite nawożenie nawozami naturalnymi nie pozwala choćby doraźnie zmienić tej sytuacji. Z dawką 30 t/ha obornika wprowadza się zaledwie 150 g boru, którego wykorzystanie przez rośliny jest niewielkie.
Komentarza wymagają też podane dawki. Te najwyższe mają wymiar wyłącznie teoretyczny i w praktyce nie wolno ich realizować. Jednorazowe, bardzo równomierne doglebowe (przedsiewne) zastosowanie dawki sięgającej 1,8-2 kg B/ha jest bezpieczne. Natomiast przekroczenie progu 3,6 kg B/ha stwarza zagrożenie zatrucia wielu roślin oraz jest niebezpieczne dla życia biologicznego gleby.
Nie ulega remobilizacji w roślinie
Bor nie przemieszcza się w roślinie. Zatem nie można się ograniczać tylko do doglebowego nawożenia tym składnikiem. Poza tym istnieje kilka czynników silnie ograniczających jego dostępność, np. przesuszenie gleby, niska zawartość próchnicy, wymycie i nagły wzrost odczynu. W przypadku dolistnego dokarmiania całkowite dawki są znacznie niższe, co wynika z lepszej przyswajalności składnika. Rzepak w trakcie całej swojej wegetacji pobiera do 0,25 kg B/ha, ale w nawozie trzeba go dostarczyć nieco więcej.
Jesienią bor jest potrzebny do właściwego rozwoju merystemów wzrostu korzeni i części nadziemnych. Jego niedobór w tym okresie powoduje ograniczenie rozwoju systemu korzeniowego i powstawanie pustych przestrzeni, zwłaszcza w korzeniu głównym poniżej szyjki korzeniowej. Z tego względu nawet 1/3 całkowitej dawki boru zaleca się zastosować jesienią (do 100 g B/ha). Przy wyliczaniu dawki wybranego nawozu warto zwrócić uwagę na zawartość składnika, bo produkty oferowane na rynku pod tym względem bardzo się różnią.
Na zasadowych dodać mangan
Spośród mikroskładników bardzo ważne znaczenie dla zimotrwałości rzepaku mają mangan i molibden. Pierwiastki te są składnikami enzymów, odpowiadają za metabolizm węglowodanów, zagęszczenie soków komórkowych i dostarczenie roślinom energii. Wpływa to na zwiększenie odporności na mróz.