Drożejące nawozy bez reakcji Komisji

Komisja Europejska odmawia rolnikom pomocy w sprawie opanowania sytuacji na rynku nawozów mineralnych. Tymczasem na swoją kolej czekają kolejne sektory.
Szanse na import nawozów spoza Unii w ostatnich dniach bardzo zmalały, bo główni światowi eksporterzy też mocno ograniczają ich produkcję.  Zdjęcie: Dreczka

Drastyczny wzrost cen nawozów mineralnych na razie nie porusza wyobraźni unijnych urzędników. Pomimo oficjalnych próśb o interwencję unijni rolnicy na razie nie mogą liczyć na pomoc z Brukseli, chociaż Komisja posiada komórkę do ścisłego monitorowania sytuacji w poszczególnych segmentach rolniczego rynku. Z pewnością nie uszedł uwadze tego biura fakt, że ze względu na gwałtowny wzrost cen energii wiele zakładów w Europie ograniczyło, bądź wstrzymało produkcję nawozów, zwłaszcza azotowych.

Bez zgody Komisji nie wolno

Premier Mateusz Morawiecki przedstawił Komisji Europejskiej pomysł wypłaty rolnikom rekompensat w sytuacji dalszych podwyżek cen środków produkcji. Na tę propozycję rzeczniczka KE odpowiedziała, że każde państwo członkowskie ma prawo do udzielenia specjalnej pomocy, ale najpierw musi na to otrzymać zgodę Komisji.

Wydaje się, że nad skalą podwyżek cen środków do produkcji rolnej obecnie nikt nie panuje. Każdy producent kieruje się tylko sobie znanym kluczem kreowania polityki cenowej, gdzie logika przeplata się z chciwością. Polski rząd obawia się, że drożyzna będzie mieć negatywny wpływ na produkcję rolną w przyszłym roku. Oprócz już obserwowanych podwyżek spodziewane są kolejne, m.in. na rynku środków ochrony roślin i nasion.

Import nie uratuje sytuacji

Kilka dni temu zostały pogrzebane nadzieje na pokrycie importem części unijnego popytu na nawozy. Chiny – największy ich eksporter – poinformowały, że wprowadzają zaostrzoną kontrolę celną na wywóz 29 produktów nawozowych. Warto pamiętać, że Chiny są jednym z najważniejszych dostawców mocznika, siarczanu amonu, a także fosforanu amonu (DAP) na światowe rynki. Decyzja o ograniczeniu eksportu wynika z tych samych powodów, co w Europie – nagły wzrost cen gazu i węgla. Serwis biznesowy Bloomberg podał, że Chiny zostały dotknięte ogólnym kryzysem produkcyjnym. Na skutek kryzysu energetycznego oprócz fabryk nawozów swoją działalność w kilku ostatnich tygodniach musiało zamknąć lub ograniczyć wiele innych zakładów z różnych branż.

Wzrost kosztów produkcji rolnej następuje w czasie, gdy światowe ceny żywności już osiągnęły najwyższy poziom od 10 lat. Jednak tę żywność rolnictwo wyprodukowano jeszcze przed podwyżkami. Teraz wiele rządów obawia się kolejnego, gwałtownego wzrostu światowych i lokalnych cen żywności. Nie ulega wątpliwości, że jej produkcja w kolejnym cyklu zostanie obciążona zwiększonymi kosztami prowadzenia upraw.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.