Jak wybierać odmiany zbóż do siewu?

Odmiany zbóż ozimych zachowują swoje wysokie walory użytkowe tylko przez okres 3-5 lat, a niektóre dłużej. Jest to proces naturalny. Dlatego warto sięgać po te najnowsze.
Urzędowe badania odmian mają m.in. uchronić rolników przed wyborem odmian, które mogą być zawodne przy uprawie w polskich warunkach. Zdjęcie: Kościelniak

Na opłacalność uprawy zbóż ozimych składa się wiele elementów. Jednak krótko wymienię tylko kilka z nich, które już na samym początku zależą od rolnika. Należą do nich:

  • trafny wybór odmiany;
  • dobra jakość materiału siewnego;
  • dotrzymany termin siewu;
  • ustalona obsada siewu;
  • sposób i jakość siewu.

Niezależnie od kaprysów pogody z biegiem lat notuje się postęp w plonowaniu zbóż, a największy wpływ ma tu wprowadzenie do uprawy nowych odmian. Niestety, niektóre odmiany zbyt długo pozostają w obrocie nasiennym i w uprawie, co hamuje postęp. Dlatego przed kolejnym sezonem siewów radzę głębiej się zastanowić nad tym, jakie odmiany wysiać.

Czym się kierować przy wyborze odmiany?

Odmiany zbóż ozimych zachowują swoje wysokie walory użytkowe tylko przez okres 3-5 lat, niektóre dłużej, np. ze starszych: Kobra i Bogatka, a z aktualnie uprawianych – Patras. Jest to proces naturalny. Toteż w pierwszej kolejności należy wysiewać najnowsze odmiany przebadane przez Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych (COBORU). Interesujące są zwłaszcza te, które po wpisaniu do krajowego rejestru później potwierdzają swoją wartość użytkową w porejestrowych doświadczeniach odmianowych (PDO) oraz trafiają na listy odmian zalecanych w poszczególnych województwach (LZO).

Niestety, obok odmian uczestniczących w całym pakiecie oficjalnych badań w naszym kraju w obrocie jest liczna reprezentacja odmian zarejestrowanych w którymkolwiek kraju Unii Europejskiej. O części z nich niewiele wiadomo i do polskich rolników trafiają w wyniku „szczególnych okazji”. Mam obiekcje co do obiektywnej oceny przydatności odmian oferowanych w ramach tzw. wyłączności. Obracają nimi pojedyncze firmy handlowe. Często w ten sposób rozprowadza się odmiany, które nie wyróżniły się w badaniach COBORU lub w ogóle nie brały w nich udziału.

Przy wyborze odmiany i sposobu jej uprawy w pierwszej kolejności należy się kierować zaleceniami firm hodowlanych, a następnie nasiennych i dystrybucyjnych. Jednak do niektórych materiałów promocyjnych trzeba podchodzić z rozwagą, bo często cytowane są jednoroczne wyniki plonowania lub z jednego punktu badawczego, a nie średnie wyniki ogólnopolskie.

Dlaczego należy wymieniać materiał siewny?

Materiał siewny powinien posiadać wysoką siłę kiełkowania, być wyrównany (na sitach o szczelinie 2,5 mm) i starannie zaprawiony. Jak wykazały badania Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB w Puławach, im celniejsze jest ziarno siewne, tym siewki posiadają większy wigor, co przekłada się na większy plon. Zwracam uwagę na pewien szczegół, a mianowicie ziarno siewne o jednakowej wielkości jest bardziej równomiernie rozmieszczane w rzędach w trakcie siewu, zarówno siewnikami pneumatycznymi, jak i mechanicznymi (kołeczkowymi lub rowkowymi). Siewki, a później rośliny, mają podobną przestrzeń życiową. Przy wysiewie ziarna o różnym kalibrażu rośliny rosną kępkami i konkurują o przestrzeń życiową. Plonują niżej.

Kupując kwalifikowany materiał siewny obok możliwości uzyskania większego plonu, odpada nakład robocizny na czyszczenie i zaprawianie ziarna, zakup zaprawy nasiennej oraz kłopot z oznaczeniem zdolności kiełkowania i masy 1000 ziaren – parametrów potrzebnych do wyliczenia ilości wysiewu.

Ile kosztuje kwalifikowany materiał siewny?

W naszym kraju odnawianie materiału siewnego nieco kuleje. Duże partie kwalifikowanego ziarna siewnego nie znajdują nabywców. Dzieje się tak m.in. wskutek pazerności niektórych firm handlujących materiałem siewnym. Nikt mi racjonalnie nie uzasadni, dlaczego za materiał siewny pszenicy obecnie wystawiana jest cena 2500 zł/t, podczas gdy ziarno z reprodukcji do dalszej obróbki skupowane jest po podobnej cenie, jak konsumpcyjne w trakcie żniw – 900-950 zł/t. Nawet jeśli ubytek podczas czyszczenia i sortowania wyniesie 20-25% masy, to za zaprawienie i wsypanie do worka nie wypada sobie liczyć grubo ponad 1000 zł/t. Wprawdzie marżowość sięgająca kilkudziesięciu procent pozwala szybko się bogacić, ale przy takiej polityce cenowej spora część rolników nadal pozostanie niewzruszona na zarzuty, że zbyt rzadko wymienia materiał siewny.

© Materiał chroniony prawem autorskim. Zasady przedruków w regulaminie.