Fungicyd na bazie białka
Pięknie brzmią opowieści polityków o naturalnych metodach ochrony roślin przed agrofagami. Jednak o zawiłych procedurach ich ewentualnej rejestracji jakoś jest cicho.
Istnieje szansa, że jeszcze w tym roku na europejskim rynku pojawi się nowy biofungicyd. Jego producentem będzie austriacka firma Kwizda Agro, która zamierza go wytwarzać na bazie specyficznej substancji czynnej opracowanej przez belgijską firmę Biotalys. Kwizda Agro będzie otrzymywała składnik aktywny od swojego kooperanta w formie płynnej i przekształcała go w granulat rozpuszczalny w wodzie. W tej postaci trafi do handlu.
Białko niszczy grzyby chorobotwórcze
Firma Biotalys specjalizuje się w poszukiwaniu alternatywnych dla syntetycznej chemii rozwiązań w ochronie roślin. Produkt nazwany Evoca stanowi przełom w wieloletnich badaniach. Środek bazuje na specyficznym białku, które jest w zupełności biodegradowalne. Niemniej w ponad 450 badaniach, jakie prowadzono w wielu krajach na różnych roślinach uprawnych, wykazał się skutecznością zwłaszcza w odniesieniu do takich chorób, jak szara pleśń i mączniak prawdziwy. Naukowcy stwierdzili, że może być stosowany w uprawie owoców i warzyw. Jest bardzo prawdopodobne, że dalsze badania potwierdzą przydatność do zwalczania chorób w innych uprawach.
- Sprawdź: Bakterie zamiast zaprawy nasiennej
Zanim Evoca wejdzie na europejski rynek, wcześniej może się pojawić na amerykańskim. Procedury rejestracyjne w USA w stanie Kalifornia są bardziej zaawansowane. W Europie rejestrację spowalnia konieczność przejścia pełnej procedury, identycznej, jak dla chemicznych środków ochrony roślin. Producent poinformował, że w marcu 2021 r. złożył wniosek o ekspertyzę zatwierdzającą oraz wniosek o rejestrację Evoci w Europejskim Urzędzie ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) oraz Kolegium ds. Zatwierdzania Środków Ochrony Roślin i Biocydów. Od tego czasu czeka na decyzje.
Procedura rejestracyjna bez ułatwień
Trudno nie postawić sobie tu pytania, czy środek ochrony roślin uzyskany w ten sposób powinien przechodzić te same rygorystyczne testy i oceny, co powstały w wyniku chemicznej syntezy? Skoro substancje pochodzenia naturalnego są bardziej pożądane przez Komisję Europejską, to gdzie są odpowiednie ułatwienia?